Artykuły

Pobądź przez chwilę bezdomnym

"Pamiętnik z dekady bezdomności" w reż. Romualda Wiczy-Pokojskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Spektakl w schronisku im. św. Brata Alberta recenzuje Izabela Jopkiewicz w Gazecie Wyborczej-Trójmiasto.

"Pamiętnik..." to realizm maksymalny. Nie tylko dlatego, że opowiada o bezdomności w schronisku. Ta sztuka budzi również maksymalne emocje.

Jeśli jesteś widzem szukającym w teatrze wyłącznie rozrywki, nie idź na "Pamiętnik z dekady bezdomności", najnowszą premierę teatru Wybrzeże. Oglądając tę sztukę, nie będziesz się śmiał i przeżywał łatwych pseudowzruszeń. Gdy wyjdziesz po przedstawieniu ze schroniska dla bezdomnych w Nowym Porcie (udostępnionym dzięki życzliwości Fundacji im. św. Brata Alberta), ugną się pod Tobą kolana, będziesz pełen współczucia i bezsilnej złości na system pomocy społecznej.

Pamiętnik znaleziony w noclegowni

Romuald Wicza Pokojski, reżyser "Pamiętnika...", postawił przed sobą i ekipą aktorów niełatwe zadanie. W samym centrum stereotypowo postrzeganej, odpychającej bezdomności - w noclegowni - chciał udowodnić, że ani sami bezdomni, ani ich historie nie są z Marsa - dzieją się obok nas i również nam mogą się przydarzyć. Chciał też przekazać widzowi swoją złość, którą budzi sytuacja ludzi bez własnego adresu - ich bezbronność i bezradność. Zamiar reżysera powiódł się w stu procentach. Kanwą spektaklu był tekst powstały na podstawie wspomnień Anny Łojewskiej. Kobieta przez dziesięć lat była bezdomną żyjącą w schronisku fundacji Barka.

Między fotelem a stołem

Tomira Kowalik, która wcieliła się w rolę Łojewskiej, powoli wprowadza widza w bezdomność swojej bohaterki. Rozgrywa historię pomiędzy symbolizującym "domność" fotelem a długim blatem stołu, którego niemalowany koniec wyznacza etap bezdomności. Z początku spokojna, snująca, ot, kolejne opowiadanie o czyimś życiu, zaprasza do wejścia w świat podopiecznej fundacji Barka. Przedstawia jej uczucia, bezwzględne mechanizmy rządzące wspólnotą bezdomnych, fazy uległości, później buntu wobec Barki. Tego zaproszenia nie sposób odrzucić, bo gra Tomiry Kowalik po prostu wciąga. Żaden jej gest, żaden krzyk czy łza nie są tu zbędne. Partneruje jej trójka trójmiejskich bezdomnych: Tomasz Otto, Sławomir Rychliński i Rafał Rankau. Swoją grą udowadniają, że wiedzą, po co trafili na scenę. Nie po to, by reprezentować środowisko bohaterki ani też nie po to, by widz mógł się pośmiać z ich dziecinnych wierszyków czy podziwiać sprawny układ taneczny. Obnażają na scenie swoje najgłębsze uczucia. Przez cały czas jednak pozostają aktorami grającymi bezdomnych, a nie bezdomnymi sprzedającymi własne, najbardziej prywatne emocje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji