Artykuły

"Cafe pod Minogą"

Kolejna premiera w Teatrze "Komedia" na Żoliborzu przyniosła przyjemną niespodziankę: "Cafe pod Minogą" Stefana Wiecheckiego, w adaptacji dramaturgicznej Jana Majdrowicza, z tekstami piosenek Kazimierza Winklera, muzyką Marianny Lidy, aranżacją i kierownictwem muzycznym Romana Czubatego, inscenizacją i reżyserią Tadeusza Cyglera, choreografią Jerzego Kaplińskiego, scenografią Mariana Stańczaka jest - jak dotychczas - najbardziej interesującą i najlepszą pozycją "Komedii".

Wszystko tu jest znakomicie wykonane i zrealizowane: szybkie tempo akcji, doskonalą reżyseria, dobre dekoracje, łatwe do wymiany w poszczególnych scenach, przyjemne melodie i piosenki. Wszystko więc w tej sztuce "gra", świetnie grają także aktorzy i trzeba byłoby wymienić całą ich plejadę, każdego pochwalić i określić, przynajmniej jednym zdaniem. Ale w krótkiej recenzji nie da się tego zrobić, niech więc przynajmniej uhonoruję w niej Jolantę Wesołowską, Helenę Bortnowską, Benignę Sojecką, Zofię Merle, Lecha Pietrasza, Witolda Kałuskiego, Jerzego Woźniaka, Bogumiła Kłodkowskiego, Tadeusza Somogi i wielu innych aktorów, którzy swą grą, werwą, swobodą, humorem wciągnęli publiczność premierową w zabawę, jakiej dawno nie było. Salwy śmiechu i braw przerywały raz po raz akcję sztuki, a tu i ówdzie ukradkiem wyciągnięta chusteczka ocierała cichą łzę... Ci, co czytali książkę Wiecha mogli "na żywo" obejrzeć i posłuchać jej bohaterów zaskakujących w swej oryginalności i naturalności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji