Artykuły

Ten stary, dobry Fredro

Dzieła Fredry "wiecznie żywe", komiczne, trochę ironiczne i satyryczne często goszczą na desach teatrów współczesnych. Od dawna jednak nie są już wydarzeniami i nie budzą żywszego zainteresowania zarówno wśród widzów jak i krytyków teatralnych.

Sztuki Fredry w rozmaitej formie, reżyserii, scenografii i kreacjach aktorskich powracają na sceny grywane bądź z przesadną nabożnością "lekutowo" wręcz nudzące i odstraszające od najwspanialszego przecież polskiego komediopisarza lub awangardowe czyniące z przedstawienia teatralnego sztuki cyrkowe.

"Śluby Panieńskie" w Teatrze Polskim, których premiera odbyła się 20 grudnia 1984 roku są poprawne, zabawne lecz nie szczególnie wybitne i nie wnoszące nowego odświeżającego powiewu. Współczesne inscenizacje zatraciły dużo tego, czym Fredro przemawia do odbiorców. Wepchnięte jakby w pewne schematy, stereotypy zatraciły lekkość; nagromadzone sytuacje komiczne i koncepty frasowe nie wywołują już serdecznego uśmiechu na jaki były obliczone.

Spektakl reżyserowany przez Andrzeja Łapickiego łączy dobrą grę aktorską z językiem fredrowskim. Już wcześniej w recenzji z "Żywotu Józefa" granego również w tym teatrze w reżyserii Kazimierza Dejmka zwracałam uwagę na uwidocznienie kultury języka polskiego, który zwłaszcza w ostatnich latach bardzo podupadł i przerodził się w sceniczny bełkot. Stwierdziłam, że "Żywot Józefa" przypomina o pięknie polskiego języka, ale wymaga dbałości i miłości aby piękna tego nie zatracił.

W "Ślubach" wiersz ma znaczenie pierwszoplanowe. Wreszcie nie jest to tylko recytacja i przesadna, deklamacja lecz słowo mówione jasno i prosto, brzmiące czysto, widoczną dbałością o jego melodię.

Doskonała obsada aktorska, może nieco odmienna od dotychczasowej interpretacji postaci pozwala śledzić delikatną intrygę lekkiej komedii. Ewa Domańska kreująca rolę Klary jawi się jako kapryśna złośnica, przekorna panna, która dziwnym trafem zakochuje się w ponurym Albinie, zwłaszcza, że Albin Wojciecha Alaborskiego to wybitnie mało rozgarnięty i dowcipny partner. Aniela - Joanny Szczepkowskiej poważniejsza, i choć nie mniej zalotna od swej ciotecznej siostry budzi żywą sympatię.

Jan Englert w roli Gustawa nie jest i ani wytwornym uwodzicielem, ani zakochanym, próbującym sforsować pozornie zamknięte serce wybranki. Jest nieco chłodny, oceniający wszystkich i wszystko z dystansu.

Anna Seniuk może nieco przenosi sposób grania z innych sztuk, nie tworzy zindywidualizowanej postaci, mimo wszystko swoim wdziękiem w pewien sposób perfekcji aktorskiej gry jest w stanie zadowolić widzów, może nieco mniej krytyków.

Tło rozgrywającej się "komedii stanowi z gustem zaprojektowana scenografia. Nie jest to salonik zagracony meblami i wieloma przesadnymi, często wręcz zbędnymi rekwizytami. Scenografia Łucji Kossakowskiej, lekko stylizowana bez spotykanych elementarnych błędów stwarza miłą atmosferę.

Czy można po obejrzeniu "Ślubów Panieńskich" mówić o zwycięstwie Fredry i jego triumfalnym powrocie na scenę polską?

Przedstawienie to na pewno nie zniechęci do pogłębiania zażyłości z Fredrą tych widzów, którzy go dopiero poznają, a tych którzy jego twórczość cenią, nie zawiedzie zabawny i z wdziękiem wyreżyserowany spektakl. Trzeba podkreślić, że Andrzej Łapicki- potrafił wystawić klasykę nie jako przypomnienie i docenienie Aleksandra Hrabiego Fredry, ani przeróbkę na współczesną modłę, ale jako inscenizację dobrej i chętnie oglądanej mistrzowskiej komedii.

Aby się o tym przekonać zapraszam państwa nie tylko na "Śluby Panieńskie", ale i na "Damy i Huzary", których premiera w Teatrze Polskim w tej samej reżyserii odbyła się 25 grudnia 1986 roku, w 160 rocznicę prapremiery.

Teatr Polski w Warszawie, Aleksander Hrabia Fredro "Śluby Panieńskie" reżyseria Andrzej Łapicki, scenografia Łucja Kossakowska, premiera 25 grudnia 1936 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji