Artykuły

Kraków. 106 mln nie wystarczy na poprawki w Operze

Radni sejmiku zgodzą się na wydanie dodatkowych pieniędzy na system oddymiania w Operze Krakowskiej, ale będą chcieli, by sąd rozstrzygnął, kto popełnił kosztowny błąd.

Sprawa miała być wyjaśniona podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Budżetu, Mienia i Finansów Sejmiku Województwa Małopolskiego. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej oznajmili, że kilka miesięcy temu wydali zalecenia wykonania systemu oddymiania foyer ze względu na zbyt długie drogi ewakuacji. Romuald Loegler, projektant opery, zapewniał, że inwestycja została wykonana zgodnie z zatwierdzonym wcześniej projektem, a ewentualne dodatkowe zabezpieczenia przeciwpożarowe nie leżą już w jego gestii.

W trakcie dyskusji okazało się, że przed rozpoczęciem budowy opery straż pożarna nie opiniowała zabezpieczeń przeciwpożarowych, bo zgodnie z przepisami robi to rzeczoznawca na etapie projektowania budynku. Małgorzata Bo-ryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie, przyznała, że często Państwowa Straż Pożarna zgłasza swoje uwagi przy odbiorze kończonych budynków, choć są one wykonane zgodnie z projektem.

- Potrzebna kwota na instalację oddymiania nie jest problemem, istotne jest to, czy popełniono błąd w projekcie czy też nie - mówiła radna Ewa Wicher. - Nikt z nas tego sporu nie rozstrzygnie, bo projektant będzie mówił swoje, opera ma swoje zdanie, więc właściwym organem do wydania werdyktu jest sąd i mam nadzieje, że Zarząd Województwa wyciągnie odpowiednie wnioski - stwierdził przewodniczący komisji Kazimierz Czekaj.

Marek Sowa, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, podkreślił, że jeśli inwestor, czyli opera Krakowa, dojdzie do przekonania, że dokumentacja nie była prawidłowa, to będą "zastosowane odpowiednie środki".

Radni chcieli się też dowiedzieć, czy obecna decyzja o dodatkowych pieniądzach na bezpieczeństwo przeciwpożarowe (ok. 1 mln zł) to ostatnie zwiększenie wydatków na budowę opery. Marek Sowa przyznał, że do tej pory władze województwa ucinały wszelkie dyskusje o dodatkowych pracach w budynku przy ul. Lubicz w Krakowie, bo priorytetem było rozliczenie unijnej dotacji przyznanej w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego Obecny limit wydatków to 106 mln zł.

Jednak dyrektor opery Bogusław Nowak nie krył wczoraj, że będzie występował o kolejne dodatkowe środki, m.in. na przebudowę placu przed budynkiem i na ustawienie na nim rzeźby Igora Mitoraja, na co potrzeba ok. 1,5 mln zł. Priorytetem jest natomiast zakończenie drugiego etapu inwestycji, czyli wykonanie technologii sceny i zrealizowanie zaleceń strażaków.

- W teatrze muzycznym zawsze pojawia się coś dodatkowego, choć nie rozumiem, dlaczego mój poprzednik zamówił tylko cztery mikrofony. Nie sprawdził się też kolor podłogi - mówił dyrektor Nowak.

Romuald Loegler ripostował, że w takim samym kolorze jest podłoga w Nowohuckim Centrum Kultury i tam nie ma problemu z jej utrzymaniem, więc - jego zdaniem - błąd leży po stronie wykonawcy.

Do 30 września ważne jest warunkowe pozwolenie na użytkowanie Opery Krakowskiej, ograniczające liczbę osób na widowni do 486. Bogusław Nowak przyznał, że będzie trudno w tym terminie wykonać instalacje oddymiania Wcześniej konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę, a wykonawcy potrzebują jeszcze co najmniej trzech miesięcy.

Na zdjęciu: klatka schodowa Opery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji