Artykuły

Pytania o Boga

"Jest Bóg, czy go nie ma?" - bohaterowie spektaklu w różny sposób pragną poznać odpowiedź: pijany Fiodor Karamazow drażni tym pytaniem synów; Iwan rzuca je diabłu, który wyłonił się z jego chorej imaginacji. "Bracia Karamazow" Krystiana Lupy - wznowiony po dziewięciu latach traktat o ludziach i Bogu, nadziei i rozpaczy, pokorze i buncie według powieści Dostojewskiego -to jedno z najciekawszych wydarzeń teatralnych.

Autora adaptacji nie interesuje melodramatyczno- kryminalna fabuła, lecz nakreślenie krwistych postaci w ich życiowej szamotaninie. W spektaklu nie znalazły się rozbudowane w powieści sceny sądowe; losy bohaterów pozostają w zawieszeniu. Zamordowanie starego Karamazowa ciąży nad spektaklem, ale nie jak fakt z kroniki policyjnej, lecz nieuchronne fatum. Reżyser ujawnia symetrię rządzącą opowieścią, w której każda z postaci ma przeciwieństwo: rozpustny ojciec - świętego starca, porzucona narzeczona Katia - igrającą z uczuciami mężczyzn Gruszę, pokorny mnich Alosza - wadzącego się z Bogiem Iwana. Symetrię tę podkreślają kończące każdą część symboliczne sceny wizji: Aloszy (mistyczne gody w Kanie Galilejskiej) i Iwana (jego starcie z diabłem, który pojawia się pod postacią Smierdiakowa, przyprawia o metafizyczny dreszcz). Niespieszny rytm spektaklu pozwala skupić się na rozmowach, w których postaci na przemian odsłaniają się i maskują. Uważny widz może zajrzeć pod podszewkę słów, poznać motywacje i wydarzenia, które "ulepiły" bohaterów takimi, jacy są.

Wzajemne "oświetlanie", przenikanie się planów umożliwia scenografia. Składają się na nią trzy odrębne przestrzenie: proscenium, pokój otoczony siatką i przesuwany w przód i w tył oraz tło, gdzie toczą się sceny nadające całości specyficzny klimat (szemranie tłumu po śmierci Zosimy, dekadencko senna aura pijatyki w Mokroje). Reflektory wydobywają z mroku aktorów i fragmenty dekoracji, a pozostali bohaterowie, uwięzieni w mroku, swą niemą obecnością dopowiadają wzajemne relacje między postaciami. Efektownym rozwiązaniom inscenizacyjnym towarzyszy świetne aktorstwo: wyciszone, uwrażliwione na najmniejszy detal, pozbawione cienia fałszu. To dzięki aktorom, ich magnetyzującej obecności dotkliwie brzmi w uszach cyniczne wyznanie Szatana na temat sensu istnienia zła: "Gdyby na świecie wszystko było rozsądnie urządzone, to nic by się nie wydarzyło".

Stary Teatr w Krakowie, Fiodor Dostojewski, "Bracia Karamazow", przekład: Aleksander Wat, adaptacja, reżyseria i scenografia: Krystian Lupa, muzyka i opracowanie muzyczne: Stanisław Radwan, wznowienie - premiera: 18,19 grudnia 1999

***

Powrót "Braci Karamazow"

Trzy zagraniczne instytucje wsparły wznowienie spektaklu w Starym Teatrze. 18 grudnia wystawiono pierwszą część, a 19 - drugą. W sumie spektakl trwa osiem godzin. Obecnie "Braci Karamazow" ogląda publiczność francuska na scenie paryskiego Teatru Odéon. Występy potrwają do końca stycznia. W lutym widowisko wyreżyserowane przez Krystiana Lupę grane będzie w Teatrze de Singel w Antwerpii. W czerwcu zaprezentowane zostanie międzynarodowej publiczności na prestiżowym Wiener Festwochen.

Dziesięć lat po premierze "Braci. Dialogów o miłości i zbrodni, o Bogu i szatanie z powieści Bracia Karamazow Fiodora Dostojewskiego" (dyplomowego przedstawienia krakowskiej PWST) i dziewięć lat po premierze dorosłej wersji na Scenie Kameralnej Starego Teatru Krystian Lupa zdecydował się wrócić do bohaterów powieści. Dlaczego? Impuls przyszedł z zewnątrz. Podczas ubiegłorocznego Festiwalu Jesiennego w Paryżu pokazywani byli "Lunatycy", spektakl Lupy według słynnej powieści Hermanna Brocha. Po występach dyrektor programowy festiwalu zaproponował zaproszenie do Paryża przedstawienia "Braci Karamazow". Oglądał je przed laty w Krakowie i zapamiętał jako wielkie przeżycie teatralne. Niestety, spektakl już zniknął z repertuaru. Pojawiło się pytanie, czy można go wznowić. Aktorzy entuzjastycznie przyjęli propozycję. Pieniądze zaoferowały trzy zagraniczne instytucje. W grudniu polsko- francusko- belgijsko-austriackie przedsięwzięcie urzeczywistniło się...

Jakie jest to nowe przedstawienie? Lupa oparł się pokusie nowej interpretacji tekstu. Dawny scenariusz potraktował jak dramat, który ma być odegrany w opracowanej przed laty postaci, z tą samą obsadą. Tylko pod tym warunkiem, zdaniem reżysera, wznowienie spektaklu miało sens. Mimo zapisów wideo i recenzji, przedstawienie skreślone z afisza, tak naprawdę żyje tylko w pamięci aktorów, którzy brali w nim udział.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji