Artykuły

Warszawa. "Śluby panieńskie" z zaciąganiem

Beata Tyszkiewicz patronuje "Ślubom panienskim" Fredry wystawionym przez uczniów Bursy przy Kolegium św. Stanisława Kostki.

Marcin Droba: - Patronuje pani bardzo ciekawej inscenizacji "Ślubów panieńskich" Aleksandra Fredry. Aktorami są dzieci, uczniowie Bursy przy Kolegium św. Stanisława Kostki.

Beata Tyszkiewicz: - To jest szalenie ujmujące przedstawienie. Byłam na jednej z prób i na jednym przedstawieniu miałam wrażenie, że właściwie Fredry, bez specyficznego zaciągania, w ogóle nie wypada grać. Bo to są dzieci głównie z Ukrainy i Białorusi, kiedy ze specyficznym, kresowym akcentem deklamują: Och, wy mężczyźni, piekło was zrodziło, że też nie ma kraju, gdzie by was nie było (pani Beata sama deklamuje te słowa, pięknie zaciągając - red.).

- Pięknie.

- Fredro jest pozornie łatwy. Łatwy do mówienia, łatwy do zapamiętania. Ale żeby mówić go, jak dialogi, to już jest bardzo trudne. Tymczasem te dzieci mówią tak melodyjnie, są rozbrajające. Mają trzy obsady, które wymieniają się w trakcie przedstawienia. Co chwila wchodzi inny Radost, Gustaw i dziewczęta. To jest po prostu rozkoszne.

- Podobno pani też deklarowała, że zapowiadając przedstawienie będzie pani zaciągać?

- No, na pewno, jakże by to! Całość była bardzo wzruszająca, dzieci miały pomarańczowe kokardki, to było przeżycie na granicy łez, urocze. Pani dyrektor szkoły opowiadała, jak pojechali pod Ambasadę Ukrainy. Dzieci były strasznie przejęte, nauczycielka mówi im: ale przecież macie wolność w sercu, na Białorusi nie mają tak. A czternastolatek odpowiada jej: tak, ale my ich nauczymy.

- Dzieci same wybrały sobie Fredrę?

- Myślę, że raczej polonistka im go zasugerowała. Ale to i tak jest piękne. Te dzieci mają bardzo dużo zajęć, bardzo ciężko pracują i wcale nie muszą grać, zakładać teatru. To jest bardzo ujmujące.

Będą kolejne przedstawienia

Początkowo uczniowie Bursy przy Kolegium św. Stanisława Kostki mieli dać tylko jedno przedstawienie. Zainteresowanie było jednak tak duże, że dali dwa, a na tym prawdopodobnie nie koniec. W styczniu powinniśmy móc zobaczyć dzieci na dużej scenie. Dowiedzieliśmy się, że przynajmniej jeden duży, warszawski teatr zaoferował Bursie nieodpłatnie swoją scenę. Cały dochód będzie przeznaczony na utrzymanie i pomoc Bursie.

Na zdjęciu: Beata Tyszkiewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji