Artykuły

Yoko Ono bez Lennona

"...without Lennon" w choreogr. Magdaleny Przybysz i Ewy Szubstarskiej w Żaku w Gdańsku. Pisze Magdalena Hajdysz w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

W ramach występów zwycięzców konkursu "rezydencja/premiera 2009" krakowski duet, Magdalena Przybysz i Ewa Szubstarska, zaprezentował w Żaku spektakl "...without Lennon". Artystki, prócz ciekawego pomysłu, pokazały też znakomity warsztat taneczny.

Do czego służy drabina? Do sięgania wyżej. Do sięgania po marzenia. Ale spektakl krakowskiego duetu Przybysz i Szubstarska zaczyna humorystyczny akcent. Artystki, kpiąc sobie z tego wieloznacznego przedmiotu, maszerują z nim "w tę i we w tę", kombinują, jak by go wykorzystać do tego, do czego na pewno nie służy. Nie bez przyczyny spektakl rozpoczyna pojawienie się tego właśnie przedmiotu. Drabina jest bardzo ważnym jego elementem. Nawiązuje do dwóch instalacji Yoko Ono - "Drabina - tak" i "Drzewo życzeń", będących inspiracją i klamrą kompozycyjną całości. Twórczość Yoko oraz piosenka Marii Peszek "Zamarzam bez Ciebie" stały się dla artystek inspiracją do stworzenia tego - nieco przeładowanego treścią, ale bardzo ciekawego spektaklu. Tak jak Yoko Ono stawiają pytania o możliwość zmiany, do której drogą są marzenia. Bez marzeń zamarzamy, kostniejemy i nie jesteśmy zdolni do komunikacji z innymi. "...without Lennon" to też spektakl o miłości. O jej różnych obliczach - tęsknocie, obojętności, zauroczeniu, współzależności. Szalony taniec w kiczowatej estetyce do piosenki "Kiss, kiss, kiss" Yoko Ono pokazuje miłość naiwną, lekką, niepoważną. Miłość dojrzała, której "następstwem" jest związek dwojga ludzi, jest nieustannym ścieraniem się, dopasowywaniem i reagowaniem na to, co dzieje się z drugą osobą.

Tę cechę relacji z drugim człowiekiem świetnie oddaje Kontakt Improwizacja, w której specjalizuje się jedna z tancerek, Ewa Szubstarska. Duet, występujący na potrzeby spektaklu pod nazwą YOKO ONO, był na scenie tak zgrany, że trudno uwierzyć, iż lwia część spektaklu opiera się właśnie na improwizacji. Momenty synchroniczne w tańcu przechodziły stopniowo w ruchy powtarzane, naśladowane, aby wreszcie, wyswobodzone z bezpośredniej reakcji na drugie tańczące ciało, "odzyskać" swoją indywidualność. Towarzyszące artystkom wizualizacje, stworzone specjalnie na potrzeby spektaklu przez duet EleKTro mOOn Vision, współgrały z całością, dyskretnie dopełniając to, co wypowiedziane poprzez ruch na scenie. W tej precyzyjnej konstrukcji drażnił brak konsekwencji w stosowaniu napisów polskich i angielskich, zarówno na wizualizacjach, jak i w "replice" instalacji "Drabina - tak".

Ta dwujęzyczność spektaklu osłabiła jego siłę rażenia, wprowadzając w zamian niepotrzebny chaos. Udany okazał się pomysł z wciągnięciem widzów na scenę, co artystki zrobiły z dużym wyczuciem i taktem. Niemal wszyscy zawiesili swoje marzenie na drzewie życzeń. Szubstarska i Przybysz wykazały się też poczuciem humoru i dystansem do siebie. Pozwoliło im to uniknąć pompatycznego podejścia do trudnej i nieco hermetycznej sztuki Yoko Ono. Tym świetnym spektaklem potwierdzona została słuszność otwarcia konkursu organizowanego przez klub Żak na artystów z Polski. Tym bardziej szkoda, że ich zwycięskie przedstawienie będzie można zobaczyć w Gdańsku prawdopodobnie tylko podczas Gdańskiego Festiwalu Tańca w kwietniu. Artystki zamierzają podróżować z nim po Polsce, mają już nawet kilka propozycji. Zapewniły, że Gdańsk jest im bardzo bliski, jednak zapewne pozostaną w nim jedynie gośćmi. Kolejnym spektaklem w ramach "rezydencji/premiery 2009" będzie "Loserthing' w wykonaniu Magdaleny Konopek i Izabeli Soldaty, artystek również pochodzących z Krakowa. Odbędzie się on w piątek 27 marca o godz. 19 w Żaku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji