Artykuły

Dzieci to wspaniała publiczność

- Dla dzieci trzeba pisać tak jak dla dorosłych, tylko porządniej. Ja bardzo lubię pisać dla dzieci, to jest rewelacyjna publiczność - mówi kompozytor JANUSZ GRZYWACZ, który napisała muzykę do piosenek z bajki "O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata", która będzie wystawiana w Teatrze im. Osterwy w Lublinie.

Rozmowa z Januszem Grzywaczem. 29 marca Teatr Osterwy wystawi premierę bajki "O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata" Grażyny Lutosławskiej. Muzykę do 15 piosenek bajki napisał Janusz Grzywacz.

Rozmowa z Januszem Grzywaczem*

Grzegorz Józefczuk: Kiedy po raz pierwszy był pan w teatrze?

Janusz Grzywacz: - Pamiętam bajkę, na którą mama mnie wzięła w wieku chyba przedszkolnym. Wtedy pokochałem teatr, wiedziałem, że to są jakieś czary, jakaś magia, która na co dzień jest nam niedostępna, która różni się od książek, od wyświetlanych slajdów (a wtedy nie było telewizji ani video, tylko tak zwane bajkowe przeźrocza). Wiem, że kiedy młody człowiek raz się tym zarazi, to będzie go to trzymało długo, dlatego ta pierwsza dawka powinna być jak najlepsza. Zresztą dla dzieci trzeba pisać tak jak dla dorosłych, tylko porządniej. Ja bardzo lubię pisać dla dzieci, to jest rewelacyjna publiczność.

Dla dzieci pisze się luźniej, bardziej z poczuciem humoru?

- Przede wszystkim prościej. Pewnych form młody umysł jeszcze nie ogarnia, tych bardziej odlotowych i awangardowych, dlatego trzeba pisać proste melodie, kantyleny. Zasada jest taka: dzieci muszą wyjść z teatru śpiewając ostatnią piosenkę. I to mi się udawało dotychczas więc mam nadzieję, że i tu też tak będzie.

Jaki jest związek między treścią sztuki, piosenki, a muzyką?

- Jest to bardzo istotny związek. Jestem polonistą z wykształcenia, nie muzykiem i mój profesor zawsze mówił, że słowa się powinny sobie nawzajem dziwić. To samo jest między dźwiękami. Kiedy czyta się po raz pierwszy tekst, nawet po cichu, ma się już własną intonację tego tekstu; jeżeli już czyta się go na głos i jeżeli ktoś ma tego słuchać, to jakby automatycznie słowa układają się w sensy, czyta się bardzo wyraziście, podkreśla akcenty logiczne, harmoniczne czy wynikające z rymów, z wersyfikacji. Moim zadaniem jest tylko ponapinać te dźwięki, jeden wyżej drugi niżej.

Czyli mówi pan, że tekst ma swoją własną melodię, która kompozytor słyszy?

- O ile tekst jest dobrze napisany. Bo albo coś od razu zajarzy, zaszczepi kompozytora - tak jest z tekstami mojego ulubionego Janka Wołka, Agnieszki Osieckiej czy Jonasza Kofty, albo nie. Ich teksty są muzyczne same w sobie. Wojtek Młynarski opowiadał mi tajemnicy tekściarzy, że czasem piszą po raz drugi tekst do swojej piosenki, kompletnie inny, zapominając o tym pierwszym. Ja się podobnie bawiłem i bawię z moimi studentami. Mówię im: weźcie sobie dziesięć dobrych amerykańskich szlagierów, od country po jazzowe standardy i spróbujcie napisać do tego polski tekst. Wtedy zobaczycie, na czym polega frazowanie, gdzie jest ta tajemnica muzykalności w tekście. A potem spróbujcie komuś dać ten tekst, żeby napisał do niego muzykę. Jeżeli tekst ma w sobie napięcia muzyczne, komponowanie jest czystą przyjemnością.

Śmieje się pan oglądając spektakle ze swoją muzyką, czy nastawia na ich analizę?

- Bawię się świetnie, oglądam wszystkie swoje produkcje jako widz, widz chyba idealny, który nie bierze się za żadne tam analityczne oglądanie, nie przychrzania się do jakichś tam elementów spektaklu, ale po prostu poddaje się mu.

Jeżeli to działa na mnie, to dobrze. I tak postępuję przy pisaniu każdej muzyki: oglądam pewne sceny, nagrywam je sobie na kamerkę i siedząc w którymś rzędzie w pustej sali, najpierw próbuję sobie wyobrazić światła (to są też czary, zrobienie dobrych świateł w teatrze to jest sztuka), a potem próbuję nastawiać uszu, aby usłyszeć to, co chciałbym usłyszeć. I potem wracam do domu i siadam do pisania. W musicalu "Hair" było sześć piosenek, a w tej bajce będzie ich piętnaście.

* Janusz Grzywacz - muzyk, pianista, kompozytor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji