Artykuły

Śluby panieńskie

Wbrew rozmaitym rzekomym awangardystom od siedmiu boleści tudzież na przekór poniektórym naszym grafo­manom kręcącym nosem na coś co jest dobrym i prawdziwym tea­trem, "stary" Aleksander Fredro jest ciągle młody i ciągle a nie­zmiennie od tylu lat bardzo podoba się widzom. I to bez względu na wiek. Od lat pięciu, do dziewięć­dziesięciu - jak by można powie­dzieć.

Ponownym zaś powyższego stwierdzenia dowodem (a wielokrotnie przedtem sprawdzonym) jest spek­takl "Ślubów panieńskich" wysta­wionych ostatnio na scenie Teatru Nowego w Zabrzu.

Już teraz liczą one tam sobie kilkadziesiąt przedstawień, a cał­kowicie uzasadnione prognozy prze­widują, że tych pokazów owego "magnetyzmu serca" będzie co naj­mniej setka, o ile nie więcej.

Oczywiście działa tu przede wszy­stkim sama sztuka, czyli jej jakże miły wdzięk, uroda, humor i wcale nie banalne studium charakterolo­giczne, nie mówiąc już o wspania­łym popisie znakomitej polszczyz­ny, ujętej równie znakomicie w mowę wiązaną, jak to dawniej po­wiadano.

Nie można jednak nie zwrócić uwagi i na to, ze owym walorom Fredrowskiego dzieła towarzyszy naprawdę dobre aktorstwo. Należy ono wprawdzie do conditio sine qua non "Ślubów", ale przyjemnie jest stwierdzić, iż ten warunek zo­stał na scenie Teatru Nowego do­trzymany w całej pełni.

Trzeba poza tym tu podkreślić, iż reżyser przedstawienia Mieczysław Daszewski nie tylko wycyzelował i niemal wypieścił każdy szczegół i szezególik spektaklu, zwłaszcza w sy­tuacjach nasyconych komizmem (jak na przykład scena z zasypianiem Gu­cia, pisaniem listu, szukaniem przez Albina pomsty na Radoście czy in­ne), ale z równą pieczołowitością po­starał się również o to, by pokazać "Śluby" takie "jak Pan Bóg przy­kazał". Czyli po prostu takie jakie napisał zacny Pan Fredro.

A to jest ważne, gdyż pamięta się przecież jeszcze owe rozmaite bzdu­ry, jakie niektórzy nie tyle "młodzi i zdolni" ile podtatusiali i nieudolni reżyserzy próbowali wyrabiać ze "Ślubami" (podobnie zresztą jak z in­nymi sztukami Fredry), jak na przy­kład z wieszaniem bielizny w salo­niku Pani Dobrójskiej, z parobczakowatymi "igraszkami" Gucia i Albina w stodole na scenie z Klarą i Anie­lą, czy chamowatym zalecaniem się Radosta do Fani Dobrójskiej - i tak dalej.

Miało to być rzekomo "nowe spoj­rzenie" na Fredrę, a faktycznie do­wodziło tylko absolutnego nieuctwa i ignorancji, nie mówiąc juz o zwy­czajnej "chamitudo atque grubianitas'" tychże podtatusiałych i nieudol­nych.

Z wielkim więc zadowoleniem a równocześnie radością odbiera wi­downia ów Fredrowski spektakl za­równo dlatego, ze jest grany "jak się patrzy", jak i z tego powodu, że nic do niego nie zostało ani dodane ani z niego ujęte, a tym samym nic nie zostało ani okaleczone ani zeszpecone.

Osobne pochwały należą się: Krystynie Iłłakowicz - za Panią Dobrójską, nie tylko czcigodną i sza­nowną, ale również bardzo eleganc­ką oraz nie pozbawioną pewnej ko­kieterii w stosunku do Radosta; Łu­cji Kowolik, jakkolwiek tak zwanej jeszcze oficjalnie adeptce, ale już aktorce "całą twarzą" - za rolę Anieli, ślicznie utrzymanej w stylu "pierwszej naiwnej" - Czesławie Monczce za buńczuczną zawadiacką i zalotnie kapryśną Klarę; Jerzemu Siwemu za wielce poczciwego i do­brodusznego ale zarazem umiejącego nastroić się "amoroso" (w stosunku naturalnie do Pani Dobrójskiej), Ra­dosta; Andrzejowi Lipskiemu za chwackiego, trzpiotowatego, ale za­razem i sympatycznego szaławiłę Gu­cia; Jerzemu Gniewkowskiemu za płaczliwego lecz nie zanadto (a co jest bardzo istotne, gdyż nieraz Al­binowie bywają pod tym względem przerysowani) i potrafiącego w koń­cu przeprowadzić swoje "poskromie­nie złośnicy" oraz Wincentemu Grabarczykowi za rolę Starego Jana, która choć jest tylko epizodem, nie tworzyła jednak dzięki swemu wy­konawcy żadnego tak zwanego "ogo­na".

Miły dworkowaty salonik Pani Do­brójskiej oraz piękne w kolorach kostiumy były dziełem scenografa Wojciecha Zielezińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji