Artykuły

Polemika wokół teatru jaki jest

"Akt przerywany" TADEUSZA RÓŻEWICZA jest jednym z nielicznych w naszej literaturze dramatycznej scenariuszem teatralnym. W swoim założeniu jest to właściwie wielka polemika na temat teatru. A zara­zem zabawa w teatr. Zabawa niezwykle udana, bo określająca stan i moż­liwości współczesnego teatru; jednocześnie jest w niej zawarta może nienowa, ale jakże trafna propozycja.

Teatr jest wielką pasją Różewicza. Z niej wypływa ogromna potrzeba auto­ra rozmowy o nim. Budując sytuację sceniczną już na wstępie zastanawia się głośno, jak przy pomocy środków teatralnych przekazać pewne fakty, np. wyjazd córki Konstruktora do Amery­ki Północnej (nie do miejscowości X czy Z, ale właśnie do Ameryki Pół­nocnej), reakcje, jakie budzi ów wy­jazd u ojca dziewczyny, znanego kon­struktora i budowniczego najdłuższego mostu łączącego Europę środkowo­wschodnią z Europą południowo-zachodnią... Można te zdarzenia, łącznie z budową mostu, która trwała 10 lat opowiedzieć, ale wymaga to wielkiej ilości słów, dialogów itp.

I tu dochodzimy do cennej propozy­cji Różewicza. Teatr trzeba wyzwolić z hegemonii słowa na korzyść fantazji, ruchu, barwy, ekspresji, światła, ostro­ści. Dla teatru tekst nie powinien być celem głównym. Różewicz zdecydowa­nie przyznaje prymat przedstawieniu teatralnemu nad dramatem pisanym. Sprzyja to wyzwalaniu inwencji u rea­lizatorów przedstawienia. Pisarz, jak sam wyznaje, odczuwa wielką potrzebę rozmowy z nimi, z re­żyserem, scenografem, muzykiem, ak­torami. Czuje potrzebę bezpośredniego kontaktu. "Mogę zrezygnować z pełne­go tekstu literackiego na rzecz scena­riusza". I czyni to. W sposób najpeł­niejszy chyba właśnie w "Akcie prze­rywanym", którego premierę zaprezen­tował ostatnio Teatr im. S. Jaracza.

Spektakl reżyserował PIOTR PIASKOWSKI. Na kanwie scenariusza Ró­żewicza zbudował przedstawienie, któ­rego jest autorskim współtwórcą. Nie zatraca charakteru komedii, ale jeszcze go punktuje, m. in. poprzez włączenie do spektaklu fragmentów z innych dzieł Różewicza ("Co tu macie". "Teatr niekonsekwentny") oraz parodii sceny z "Kordiana". Wykorzystał maksymal­nie didaskalia Różewiczowskie i tu wy­kazał ogromną umiejętność w konsek­wentnym prowadzeniu aktorów. Przed­stawienie jest jednolite w swoim ko­mediowym charakterze, zwarte i przejrzyste. Walnie dopomógł w tym reży­serowi scenograf, DANIEL MRÓZ, za­budowując przestrzeń sceniczną w spo­sób funucjonalny, a zarazem skrótowy i umowny.

Przedstawienie jest również sukce­sem aktorskim EWY MIROWSKIEJ. W roli "Czerstwej kobiety, gospodyni w domu Konstruktora", zaprezentowała duży wachlarz swoich możliwości. "Ogrywa" bezbłędnie każdy element kostiumu, a niewielką ilość słów prze­kazuje z maestrią. "Czerstwa kobieta" jest rolą z pogranicza pantomimy, Ewa Mirowska dowiodła, że i ten rodzaj aktorstwa nie jest jej obcy. Swoją po­stać zabarwiła elementami groteski, wzbogacając ją poważnie w stosunku do szkicu autorskiego, czyniąc pełno-krwistą.

STANISŁAWOWI KWAŚNIAKOWI przypadła dość trudna rola. Jako "Au­tor" jest on poniekąd "dyrygentem" przedstawienia. Przekazując autorską kpinę z teatru "awangardowego" czy "surrealistycznego", czynił to z pewną irytacją, jakże funkcjonalną w tym wypadku. Z pasją i dużą kulturą ak­torską przekazał polemikę Różewicza wokół teatru.

W ów ton polemiczny włączyli się w sposób czynny również pozostali wy­konawcy. ALICJA KRAWCZYKÓWNA finezyjnie i zabawnie przekazała rolę Pięknej Dziewczyny, córki Konstruk­tora. RYSZARD ŻUROMSKI wykazał dużą dyscyplinę aktorską w będącej próbką teatru pantomimy roli Obcego.

Na zakończenie dodajmy, że widza rozsmakowanego w teatrze czeka pysz­na zabawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji