Artykuły

Tarnowski Teatr im. Solskiego weryfikuje plany na najbliższe miesiące i szuka miejsca, gdzie mógłby grać podczas planowanego remontu. Na pewno jeszcze przed wakacjami zobaczymy dwie premiery, w tym jedną absolutnie światową prapremierę.

Repertuarowe plany Tarnowskiego Teatru zmieniają się z tygodnia na tydzień. Wiele zależy od tego, jakie miejsca i sceny uda się teatrowi pozyskać na czas remontu, planowanego już od lipca. Jak mówi dyrektor tarnowskiej sceny, chodzi o taki dobór repertuaru, by sztuki wystawione jeszcze przed wakacjami mogły być grane także w czasie remontu, ale w innych pomieszczeniach.

Na pewno do końca tego sezonu artystycznego teatr pozostaje w swojej siedzibie przy ul. Mickiewicza. W najbliższych miesiącach tarnowianie zobaczą kilka premier. - Najbliższa premiera to sztuka "Fabryka", napisana przez tarnowskiego policjanta Marcina Skórę. Sztuka opowiadająca o policjantach i ich pracy, sztuka współczesna, awangardowa, mocna, drapieżna. Będzie to prapremiera, a spektakl reżyseruje Andrzej Prokop. Premierę planujemy na 6 marca.

Trzy tygodnie później na Międzynarodowy Dzień Teatru kolejna premiera. Będzie to przedstawienie "Wszystko o kobietach" w reżyserii Krzysztofa Prusa. Potem przypomnimy tarnowskiej widowni spektakl "Kolega Mela Gibsona", pokazany podczas ostatniej "Talii", a cieszący się dużym zainteresowaniem publiczności - mówi dyrektor Edward Żentara.

Pod koniec lutego gościnnie na tarnowskiej scenie wystąpi Marta Klubowicz z monodramem "Kiedy rana...", a początkiem kwietnia zaśpiewa Stanisław Soyka. Tuż przed wakacjami planowane są jeszcze dwie premiery, trwają rozmowy z reżyserami. Tytuły poznamy zapewne w najbliższych tygodniach.

Co po wakacjach? Dyrektor jest ostrożny w planowaniu premier na kolejny sezon. Na razie prowadzone są rozmowy z innymi instytucjami kultury w Tarnowie, które mogłyby teatrowi użyczyć pomieszczeń na czas remontu tarnowskiej sceny. - Jest już zgoda Tarnowskiego Centrum Kultury i piwnica TCK zostanie zaadaptowana na potrzeby małej sceny. Pokażemy tu jesienią "Rozmowy z katem" i "Pijąc w Ameryce". To są małe formy teatralne. Nie wiem jeszcze, gdzie pokażemy większe spektakle. Czekamy na decyzję odnośnie udostępnienia nam sceny w Pałacu Młodzieży - dodaje dyrektor Żentara.

Tarnowski Teatr podsumował frekwencję na spektaklach granych w okresie od września do grudnia 2008 roku, wyszło ponad 10 tysięcy widzów. Według zestawień, większym zainteresowaniem cieszyły się propozycje w pierwszej połowie obecnego sezonu teatralnego, przynosząc placówce wpływy wyższe od kosztów spektakli. - To efekt umiejętnego doboru repertuaru, zgodnie z oczekiwaniami publiczności. Zdecydowałem o zdjęciu spektakli, które przynosiły potężne straty. To dwa tytuły: "Hamlet i inni" oraz "Czerwone komety". Inne stawiane. W kwietniu powrócą na scenę "Lewe interesy", podobnie spektakl "Pieśni miłości i nienawiści" - mówi Edward Żentara.

Być może zobaczymy wkrótce jeszcze dwa grane wcześniej przedstawienia - "Marysia i krasnoludki" oraz "Moralność pani Dulskiej", ale to zależy od ponownego skompletowania obsady.

Tymczasem ciągle nie znamy terminu kolejnej - nomen omen - 13. edycji festiwalu Talia. Jeszcze kilka tygodni temu planowano to wydarzenie na połowę czerwca, ale być może już wtedy rozpoczynać się będzie remont teatru. - Myślę o zorganizowaniu Talii na dwa sposoby. Pierwszy jest szaleńczy, czyli zorganizowanie festiwalu pod koniec kwietnia, jeżeli to się nie uda, to Talia odbędzie się jesienią. Mam nadzieję, że festiwalowe spektakle będziemy mogli wtedy pokazać w Mościckim Centrum Kultury i już odrestaurowanej sali w Pałacu Młodzieży - mówi Edward Żentara.

Dyrektor Tarnowskiego Teatru chciałby, by tegoroczna Talia była zdecydowanie inna od poprzedniej i - zgodnie z oczekiwaniami wlidowni i - była prezentacją spektakli komediowych z udziałem gwiazd. Edward Żentara chciałby też zmienić sposób przyznawania głównej nagrody. Zamiast konkursu i werdyktu jury, jeden najlepszy spektakl wybierać będzie festiwalowa publiczność.