Artykuły

Powrót Słonimskiego

Teatr Dramatyczny w zaprasza na pierwszą w nowym sezonie premierę. Będzie to sztuka Antoniego Słonimskiego pt "Rodzina". Jedna z najświetniejszych polskich komedii.

Przed laty, w wywiadzie, Słonimski udzielił nader ważkiego wyjaśnienia: "Może jako zawodowy komediopisarz powiem, dlaczego absolutnie nie piszę komedii od wielu lat. Otóż zachodzi pewien brak stabilizacji. Model jest zbyt ruchomy. Jesteśmy niesieni falą zbyt szybkich i gwałtownych przemian. To jest jedna z przyczyn, która utrudnia pisanie współczesnej komedii. Drugi element, który wydaje mi się istotny: ja mam osobiście wrażenie, że nie tylko mnie, ale wielu kolegów pociągają tematy kontrowersyjne i drażliwe. A dzisiaj napisanie komedii kontrowersyjnej, atakującej uświęcone sprawy, jest dość trudne. Pokazałem te dwie przyczyny, bo wydaje mi się, że mogą one paraliżować tworzenie się komedii współczesnej".

Istotnie, po wojnie Słonimski nie napisał ani jednego tekstu dla sceny, jego dorobek dramaturgiczny został szczelnie zamknięty w okresie XX-lecia międzywojennego. Ostatnia prapremiera - "Rodziny" właśnie miała miejsce w 1933 r. Po wojnie dramaty Słonimskiego odstawiono do lamusa.

Tyle sucha lecz obiektywna faktografia, no i prawdziwa. Słonimski po wielu niemałych sukcesach teatralnych w latach 1927-1933 stał się nagle dramaturgiem zapomnianym. Tak, twórczość dramaturgiczna Słonimskiego jest dziś prawie zupełnie nieznana.

Przypomnieć więc trzeba, że zanim zaczął pisać dla sceny, pisał dla kabaretu ("Czarny Kot", "Qui Pro Quo", "Niebieski Ptak", "Perskie Oko" Itd.) To była jego szkoła dramaturgiczna. Szkoła trudna, twarda, lecz kształtująca szczególnie wyczulenie na odbiorcę. Scena kabaretu, a raczej jego widownia - żywa, spontaniczna, wymagająca - dowiodła, że słowa nie mogą trafiać w pustkę, że każde "hasło" ze sceny musi spotkać się z "odzewem" na widowni. Trudno nie wspomnieć w tym miejscu o kapitalnych monologach skeczach, jakich dostarczał najpopularniejszym teatrzykom i kabaretom literackm międzywojennej Warszawy. Wyczucie praw sceny, poznanie publiczności, jej duchowych potrzeb i horyzontu oczekiwań, wreszcie niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, wyostrzony właśnie w kabarecie dowcip - to pokłosie owej współpracy ze sceną popularną. Inny zgoła, bo poważniejszy charakter miał udział Słonimskiego w słynnych szopkach politycznych skamandrytów wespół z Tuwimem i Lechoniem. Wreszcie sceniczny debiut "Wieża Babel", rok 1927.

Sztuka choć wyreżyserowana przez samego Leona Schillera, w słynnym już wówczas Teatrze Polskim w Warszawie, została przyjęta chłodno zarówno przez publiczność, jak i przez krytykę. Cóż, liberalizm i pacyfizm nie były wówczas najmodniejszymi hasłami epoki. Za to trzy następne sztuki - komedie: "Murzyn warszawski", "Lekarz bezdomny" oraz "Rodzina" odniosły bardzo głośne sukcesy sceniczne. "Rodzina" - wystawiona w warszawskim Teatrze "Nowa Komedia" w reżyserii niedawno zmarłej Stanisławy Perzanowskiej grana była przez 108 wieczorów. Swoisty bestseller teatralny.

Jest to bezsprzecznie najlepsza komedia Słonimskiego. I tu, podobnie jak w poprzednich, zasadniczy problem sprowadza się do "odwiecznej", jak się okazuje, walki pomiędzy doktryną a zdrowym rozsądkiem. Ową "doktryną" w "Rodzinie" jest z grubsza rzecz biorąc polityczna praktyka; zdrowy rozsądek towarzyszy poglądom liberalnej i tolerancyjnej inteligencji. Co prawda można by raczej mówić o narastającym w czasie akcji dramatu - kryzysie liberalizmu, ale to już materiał na zgoła inny dramat, najpewniej na tragedię. Nie wypada przed premierą zdradzać pointy, wszak to komedia. Nie uprzedzajmy więc zdarzeń.

W repertuarze Teatru Dramatycznego pozycja ta pojawia się po "Dwóch teatrach" Szaniawskiego I "Testariadzie" Mrożka. Stwierdzić należy, że kontynuuje podjęte uprzednio wątki. Przynależqc do polskiej klasyki bardzo śmiało wchodzi w dialog ze współczesnością. Czyni to głównie przy pomocy śmiechu. A śmiech jeśli wierzyć słowom poety "niekiedy może być nauką, jeśli się z przywar, nie z osób natrząsa".

Teatr Dramatyczny w Gdyni, ul. Bema 16. Antoni Słonimski. "Rodzina", reżyseria: Zbigniew Bogdański, scenografia: Liliana Jankowska, asystenci reżysera: Marek Rajski, Krzysztof Wójcicki. Grają: Hanna Bitner-Szymańska, Wiesława Kosmalska, Ludmiła Legut, Grażyna Przybylska, Zbigniew Bogdański, Zbigniew Bajor, Kazimierz Błaszczyński, Witold Burakowski. Zbigniew Gawroński, Adam Gromadzki, Stefan Iżyłowski, Tomasz Jankiewicz, Janusz Marzec, Marek Rajski, Andrzej Richter, Wacław Rogucki, Jerzy Stanek, Zbigniew Stokowski, Roman Talarczyk. Premiera 11 września, godz. 19.00.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji