Artykuły

Narodziny faszyzmu nad modrym Dunajem

Na scenę Teatru im. Osterwy powraca w ten weekend spektakl Odona von Horwatha "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" [na zdjęciu]. Wprowadza on widza w pozornie senną i sielską małomiasteczkową społeczność, pejzaż, w którym niepostrzeżenie rodzi się zło, pod postacią kiełkującego faszyzmu.

Sztuka nieczęsto w Polsce grana, mimo że jej autor jest stale obecny w teatrach niemieckojęzycznej Europy i jak mówi reżyser Bogdan Tosza, mógłby śmiało konkurować z Bertoltem Brechtem. Wypadki jego życia odznaczały się równie efektownymi zwrotami akcji co fabuła pisanych przez niego sztuk. Syn węgierskiego dyplomaty wykształcony w Monachium, wcześnie zaczął odnosić sukcesy w teatrze i filmie. Zmarł w wieku 37 lat, przywalił go konar jedynego zwalonego drzewa w czasie burzy w Paryżu, w 1938 roku. Nie zdołał napisać wielkiej epopei o zbrodniczym faszyzmie, ale opisał jego początki, właśnie w "Opowieściach Lasku Wiedeńskiego" (1930).

W sielskim, prawie kiczowatym krajobrazie, wśród "poczciwych" ludzi dorabiających się po bożemu upragnionego majątku i przeżywających swoje śmieszno-tragiczne miłości, wyziera spod wszechobecnego zakłamania oblicze prawdziwego zła. Zazdrość, pożądanie, zdrada, wreszcie, zbrodnia - wszystko to rozgrywa się w tej sztuce pod płaszczykiem bogobojnych cnót i niewinnych pozorów, w takt walców Johanna Straussa, w dolinie Wachau, nad pięknym, modrym Dunajem.

"Opowieści Lasku Wiedeńskiego", Teatr im. J. Osterwy, pt.-niedz., godz. 18

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji