Artykuły

Zmielić, wypluć, pozostawić

"ID" w reż. Marcina Libera w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.

ID, czyli identyfikacja, tożsamość. Nie mają jej bohaterowie spektaklu Marcina Libery "ID" choć tak bardzo się starają przynależeć do jakiejś grupy, być kimś. Najnowsza premiera Teatru Współczesnego (koprodukcja z Teatrem Łaźnia Nowa w Krakowie) opowiada historię ludzi, którzy stracili taką możliwość. Zostali przez system, w którym przyszło im żyć, zmieleni i wypluci. Oto oni.

Heidi Stein (Beata Zygarlicka) w czasach NRD "tresowana" na supersportsmenkę, od wczesnych lat faszerowana sterydami, co doprowadziło do nieodwracalnych zmian w jej organizmie. Nikt jej nie uprzedził o konsekwencjach brania dopingu. Fizycznie stała się mężczyzną, choć wewnątrz pozostała kobietą. Okaleczona fizycznie straciła poczucie własnego ja. Sylwin Rubinstein (Arkadiusz Buszko) podczas wojny stracił ukochaną siostrę. Nigdy się nie podniósł po tej traumie. Przebierając się w damskie rzeczy, próbował ocalić wspomnienie, zachować jej tożsamość. Maria Od Cegieł (Rober Gondek), żeby uciec od "popędu", który gnał ją przez całe życie, rzuciła się w wir budowania Polski Ludowej, pracując w powstającej wówczas Nowej Hucie jako wyrabiaczka cegieł. Po latach oddanej i wytężonej pracy została biedną emerytką żyjącą na skraju ubóstwa, nierozumiejącą, dlaczego państwo ją tak potraktowało.

Te trzy życiorysy Liber ubrał w multimedialne opakowanie. Elektroniczna i dynamiczna muzyka grupy Loco Star połączona z przypominającymi teledysk wizualizacjami "podkręcała" monologi bohaterów. Sami aktorzy w przerwach pomiędzy kolejnymi rozdziałami opowiadanej historii improwizowali. Próbowali nieco zrównoważyć napięcie. A ono w trakcie spektaklu cały czas rośnie. Żadna z tych historii nie jest zabawna i żadna też nie kończy się happy endem. I co chyba najmocniejsze w tym przedstawieniu, każda z nich miała miejsce w realnym życiu.

"ID" powstał w ramach projektu "Nowy wspaniały świat", którego nazwa bezpośrednio odnosi się do kultowej powieści Aldousa Huxleya. Liber przefiltrował przez język teatru prawdę. Według, niej ten świat jest przerażająco "wspaniały". Historia nikogo nie oszczędza. System autentycznie zniewala. Rzeczywistość ma posmak koszmaru. Łatwo tu stracić swoje "id". Bardzo trudno je później odzyskać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji