Artykuły

Don Juan czyli romanca o nienaruszalnym porządku świata

1.Zygmunt Hübner za pośrednictwem teatru telewizyjnego uprzystępnił nam arcydzieło {#au#84}Moliera{/#} - DON JUAN. Ale mnie nie interesowała akcja. Interesował mnie problem. Don Juan traktuje bowiem o nienaruszalnym porządku świata. Reszta to tylko tło dla tej podstawowej tezy. Naruszenie w jakiejkolwiek bądź postaci tego porządku być napiętnowane, musi się spotkać z odmową akceptu, musi egzekwować karę.

2. Jeśli postawą życiową jest brak jakiejkolwiek postawy moralnej, to życie nie jest nic warte. Jest małe i brudne, mimo znajomości dzieł Ojców Kościoła, Anachoretów i Spinozy. Nie ma wówczas najmniejszego sensu kantowskie sławne zdanie: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie". Postawą Don Juana była negacja wszystkiego i wszystkich. Ukarany został nie za łajdactwa i bonwiwanctwo, wreszcie nie za chuligański i pasożytniczy tryb życia, ale właśnie za negowanie każdej pozytywnej wartości, za to, że naruszył raz po wsze czasy ustalone kanony wartości i prawa współżycia społecznego. Komandor jest przecież przenośnią. Będąc rzecznikiem sprawiedliwości i jej egzekutorem, jest przede wszystkim sumieniem don Juana. I jest to najbardziej kapitalna sprawa, najmocniej znacząca swój ślad nie tylko w tym przedstawieniu, ale przede wszystkim w życiu: niezależność sumienia, które nie da się przecież zagłuszyć. Zamordować. I które przecież w rezultacie zawsze, u najbardziej skamieniałego grzesznika dochodzi do głosu.

3. Jest don Juan mitem wiecznym. "Uwodziciel z Sewilli" wprowadzony do literatury przez Tirso di {#au#719}Molina{/#} - don Juan Tenorio rozpoczął swój bujny literacki żywot. I nie tylko literacki. Jak każdy mit, don Juan mocno zakorzenił się w społecznej świadomości. Stał się nie tylko zresztą legendą, stał się przede wszystkim stylem życia, życiową postawą człowieka. Jakiż wspaniale bogaty jest molierowski tekst. Ile w nim paszkwili, ironii,gniewu i drwiny. A ileż w nim zadumy nad kondycją człowieka.

Jest don Juan człowiekiem niestrudzenie dążącym do swojego unicestwienia. Powiedziałbym, że na oślep - mimo pozorów racjonalnego myślenia - zbliża się do nieuchronnej zagłady. A przecież mógł się zatrzymać. Miał szansę powrotu do społeczeństwa, do zwyczajnej ludzkiej godności. Rzecz w tym, że z tej szansy nie skorzystał. Może dlatego, że bał się o swoją legendę? A może brakowało mu cierpliwości ? A może jego deprawacja była już w stanie rozkładu, w stanie agonii, była już zwyczajnie śmiercią psychiczną, wobec której śmierć fizyczna ciała stała się tylko naturalną koniecznością.

4. A przecież don Juan i jego postawy nie są nam w żadnej mierze obce. Jest on przecież naszym dalekim ojcem, jednym z pierwszych, którzy urodę świata widzieli tylko przez pryzmat konsumpcji. On przecież tylko brał. I brał. Pozbawiony uczuć, chłodny racjonalista, dla którego wszystko i wszyscy byli rzeczami. Don Juan i donjuanizm są początkiem kryzysu człowieka współczesnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji