Artykuły

Warszawa. Premiera "Czerwonych Komet" w Drugiej Strefie

Premiery "Czerwonych Komet" nie można przegapić. To idealny spektakl na święta Bożego Narodzenia. Pozwoli zastanowić się, gdzie zgubiliśmy ich sens.

Lili i Bibi mają dość bożonarodzeniowego zamieszania i w wigilijny wieczór postanawiają, że następne święta będą naprawdę wyjątkowe. Bez choinki, banalnych prezentów i obżarstwa, za to z wybuchową niespodzianką. Tymczasem na kilka dni przed kolejną Wigilią, gdy Leopold, mąż Lili, leży skacowany po firmowej imprezie, do mieszkania wpadają wzburzeni rodzice. Okazuje się, że ktoś ukradł Gustawa, ukochanego kota mamy. Mało tego, porywacze w anonimowym liście żądają za niego 10 tys. euro. Po mieście zaś krąży terrorystyczna organizacja pod kryptonimem "Czerwone Komety", która zabiera bogatym, a daje biednym. Rodzina będzie musiała stoczyć batalię nie tylko o kota i pieniądze, ale także o dziecko i spokojne Boże Narodzenie.

W jednej z ról wystąpi 4-metrowa choinka. - Będzie sztuczna, tak samo jak sztuczne są nasze święta. Zależy nam na pokazaniu fasady, za którą ukryliśmy prawdziwy urok świąt - zdradza Sylwester Biraga, reżyser spektaklu.

Bo "Czerwone Komety" to coś więcej niż zwykła komedia, w której śmiejemy się z matki przywiązanej do swojego kota. Ojca dentysty, który jak oka w głowie pilnuje swoich pieniędzy, i wywrotowych sióstr. Andreasowi Sauterowi i Bernhardowi Studlarowi, duetowi szwajcarskich twórców z pokolenia lat 70., udało się uchwycić konsumpcyjny klimat świąt, który towarzyszy nam już od kilku lat, a zaczyna się już w połowie listopada.

Dramaturdzy obnażają pustkę wewnętrzną młodego pokolenia, pokazują, że głoszone przez nie idee nie zawsze idą w parze z czynami. Bohaterowie są tego świadomi i próbują sobie z tym poradzić na swój sposób. - Liczymy, że widzowie wyrwą się z przedświątecznego konsumpcjonizmu i może będą chcieli, tak jak główne bohaterki i my, zacząć szukać prawdziwego ducha świąt, którego przecież większość z nas pamięta z dzieciństwa - mówi Sylwester Biraga.

Udowadniają także, że dzisiejsi 30-latkowie nie interesują się polityką, nie mają własnych idei, choćby takich, jakie w 1968 roku przyświecały ich rodzicom. Ta pustka powoduje u nich frustrację, z którą próbują sobie radzić na swój sposób. Brzmi to niesłychanie poważnie, ale w efekcie sztuka jest pełną zaskakujących zwrotów akcji komedią, w której napięcie nie spada ani na chwilę.

Premiera spektaklu odbędzie się w mikołajki, a zobaczymy w nim m.in. Hannę Konarowską, Beatę Bójko, Jakuba Wonsa i Halinę Chrobak.

Rok temu na podstawie "Czerwonych Komet" Andrzej Strzelecki wyreżyserował znakomity teatr TV w gwiazdorskiej obsadzie. W tamtym spektaklu zagrali m.in. Anna Seniuk, Wojciech Malajkat i Małgorzata Kożuchowska.

Przed Drugą Strefą stoi więc niełatwe zadanie przeniesienia pełnego rozmachu tekstu na niewielką scenę. Zespół Sylwestra Biragi ma jednak jasno sprecyzowany cel: wygrać tę rywalizację i zapewnić widzom dobrą zabawę.

reż. Sylwester Biraga

Teatr Druga Strefa

ul. Magazynowa 14a premiera: 6.12, godz. 20

Bilety: 20-37 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji