Artykuły

Kraków. Dzieło Marii Jaremy trafiło na ścianę bloku

Maria Jarema, wybitna krakowska malarka, której twórczość dobrze znana jest także w paryskich galeriach, całe swoje życie poświęciła sztuce. Marzyła, żeby malarstwo nowoczesne znalazło się na ścianach bloków. Teraz, dokładnie w setną rocznicę urodzin i pięćdziesiątą śmierci artystki, jej marzenie się spełniło.

Wczoraj na jednej ze ścian 10 -piętrowego bloku przy ul. Marii Jaremy 1 w Krakowie odsłonięty został ogromny mural, będący reprodukcją stworzonego w 1956 roku obrazu artystki pt. "Penetracje". Malowidło przyciąga wzrok nasyconą, intensywną kolorystyką i wspaniale urozmaica szarzyznę budynku.

Pulsując żywiołowym rytmem, zdaje się zapraszać widza do tańca.

Na taki nietypowy pomysł uczczenia pamięci malarki wpadło krakowskie Muzeum Narodowe, w którym można oglądać zarówno ten, jak i inne obrazy Jaremianki. W Galerii Sztuki Polskiej XX wieku w Gmachu Głównym zobaczyć można nie tylko jej rzeźby i obrazy, ale także kurtynę teatru Cricot 2.

Zanim malowidło powstało, muzeum zorganizowało akcję pod hasłem "Ulica Jaremy".

- Wszyscy mieszkańcy ulicy Marii Jaremy dostali od nas pocztą niewielkie ilustrowane foldery z biografią malarki, będące jednocześnie zaproszeniem do odwiedzenia gmachu muzeum. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie nie wiedzą, kim właściwie była patronka ich ulicy. W ten sposób chcieliśmy przybliżyć im jej postać - wyjaśnia Zofia Gołubiew, dyrektorka muzeum.

Do innowacyjnego pomysłu namówiła panią dyrektor krakowskiego muzeum Agata Małodobry, kurator akcji i wielka miłośniczka twórczości Jaremianki.

- To wspaniały pomysł, żeby sztuką ubarwić szarość blokowisk. Maria Jarema pisała w swoich pamiętnikach, że chciałaby, aby jej sztuka była dostępna dla wszystkich. Okazuje się, że jest to możliwe. Potrzeba tylko trochę farby i dobrych chęci - opowiada Agata Małodobry.

- Mural widać nawet z lecącego nad Krakowem samolotu - mówi kuratorka akcji.

Nic w tym dziwnego, bo ogromnych rozmiarów obraz tworzyli trzej graficiarze-alpiniści , zwisając na specjalnych linach przymocowanych do dachu budynku. Zużyli na "Penetracje" aż sto litrów farby. Jak zapowiada Zofia Gołubiew, to niejedyny projekt tego typu planowany przez muzeum.

- Marzy mi się, żeby akcja związana z Jaremianką była początkiem nowego sposobu na upiększanie miasta. Nazwaliśmy ten projekt roboczo "Ulicami dla sztuki" - mówi Zofia Gołubiew.

- Mógłby on objąć całe miasto, a dokładniej jego ulice i place noszące imiona znanych artystów.

Ich mieszkańcy również dostaliby foldery o swoich artystach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji