Szczecin. Nowy projekt Ratajczaka we Współczesnym
- Mamy zalew ekspertów, socjologów, ekonomistów, naukowców, którzy próbują zdiagnozować świat. Pomyślałem sobie, że nie ma ciekawszych ludzi niż artyści, którzy próbują przeczuć świat intuicyjnie, nazwać go i o nim opowiedzieć - mówi Piotr Ratajczak.
Ratajczak, związany ze szczecińskim Teatrem Współczesnym reżyser oraz autor popularnych cyklicznych spotkań "Inwazja barbarzyńców" i "Po barbarzyńcach", przygotował kolejny projekt artystyczny. "Nowy wspaniały świat" (nazwa została zainspirowana powieścią Aldousa Huxleya) prezentować będzie premierowe teksty, oczywiście w teatralnej oprawie.
- Pomysł był taki, że będą to małe, niskobudżetowe i jednorazowe projekty, robione przez młodych reżyserów, których ambicją nie jest zrobienie kolejnej wersji "Wesela" czy Szekspira, lecz takich, którzy potrafią ryzykować. Jednym z założeń projektu jest to, że reżyserzy nie będą korzystać z gotowych tekstów literackich, lecz z moich propozycji tematów, takich m.in. jak tożsamość płciowa, terroryzm, sens życia, Bóg, wojny religijne... Każdy projekt będzie też pretekstem do dyskusji z udziałem publiczności - wyjaśnia Ratajczak.
Od listopada, w ramach "Nowego wspaniałego świata", widzowie Malarni (mała scena Teatru Współczesnego) będą mogli oglądać realizacje Marcina Libera i Pawła Passiniego. Na początek jednak, bo już 12 listopada, zostanie pokazane "Życie/instrukcja obsługi" autorstwa Mateusza Przyłęckiego. Punktem wyjścia do stworzenia tego projektu stały się wszelkiego rodzaju poradniki z cyklu "jak żyć?"
- Korzystamy z publikacji "Alchemia uwodzenia", zarówno z wersji dla mężczyzn, jak i dla kobiet - tak o kulisach spektaklu mówi Mateusz Przyłęcki. - Korzystamy też z książki "Klucz do natychmiastowego oświecenia" Najwyższej Mistrzyni Czing Hai. Korzystamy też z tekstów, które szerzej są niedostępne, funkcjonują wewnątrz różnych korporacji.
Pytanie, na jakie reżyser będzie próbował uzyskać odpowiedź, brzmi: Co się dzieje z tożsamością, psychiką i świadomością współczesnego człowieka, że jest tak wielkie zapotrzebowanie na tego typu poradniki?
- Wychodzę z założenia, że nie da się stworzyć instrukcji "jak żyć?". Sama natura instrukcji jest sprzeczna z naturą życia. Nie da się życia włożyć w jakiś schemat. O tym ma być mój spektakl - tłumaczy reżyser.