Artykuły

Trochę zabrakło luzu

"A Chorus Line" w reż. Mitzi Hamilton w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Mariola Szczyrba w portalu kulturaonline.pl

Mitzi Hamilton, reżyserka prapremiery musicalu "A Chorus Line" we wrocławskim Capitolu z rozmysłem postawiła na wierność broadway'owskiemu oryginałowi, wyreżyserowanemu przez Michaela Bennetta w latach 70. Moim zdaniem nie miała racji. "Historyczność" zabrała tej opowieści autentyzm i prawdziwe emocje.

Jedna z aktorek nazwała nawet ten spektakl "matematcznym", bo wszystko ma tu swój numerek, zgodny z amerykańską instrukcją.

No i jak? - spytałam po spektaklu pewnego licealistę, który przyszedł na "A Chorus Line" z całą swoją klasą. - Spłynęło po mnie jak po kaczce - odpowiedział zagorzały wielbiciel programu "You Can Dance". Z kolei na jego kolegach największe wrażenie zrobiła piosenka o "dupie i cycu". Cóż, może nie lubią musicali, nawet tak oszczędnych w formie. Bez cekinów, kiczu. Tylko lustra i scena.

"A Chorus Line" po raz pierwszy wystawiła teraz w Polsce Amerykanka Mitzi Hamilton, tancerka i choreografka, która niegdyś występowała u samego Bennetta i częściowo stała się pierwowzorem jedenej z bohaterek musicalu - dziewczyny o imieniu Val.

Oryginalny spektakl miał swoją premierę w latach 70. i został obsypany wieloma prestiżowymi nagrodami. Jest to opowieść o grupie tancerzy drugiego planu, którzy biorą udział w castingu do jednego z broadway'owskich przedstawień. Przy okazji reżyser prosi ich, żeby opowiedzieli mu historię swojego życia. Jak wyglądało ich dzieciństwo? Jak zaczęli tańczyć? I co by zrobili, gdyby nagle ich kariera się skończyła?

Cassie (niezła Bogna Woźniak) nie została gwiazdą Broadway'u, musiała "ściskać srajtaśmę w reklamie", a teraz chce po prostu wrócić do tańca. Przy okazji dowiadujemy się, że przed laty miała romans z reżyserem (w roli Zacha - Adam Cywka), który nie widział wtedy świata poza swoją pracą. Wyniosła Sheila (Magdalena Wojnarowska) chciała być primabaleriną, żeby spełnić ambicje matki, ale skończyła na drugiej linii. Z kolei Val przeszła operację pośladków i biustu (Emilia Komarnicka), żeby zrobić karierę, a Diana, ognista Portorykanka (Agnieszka Oryńska) za wszelką cenę chciała zostać artystką. Jest też Paul (Michał Pietrzak) - gej, który zaczynał od ról drag queen oraz Don (Tomasz Leszczyński) - ojciec rodziny, który po prostu potrzebuje pracy i pieniędzy.

Słowem, mamy tu cały przekrój różnych osobowości, marzeń i ambicji. Co łączy tych wszystkich ludzi? Miłość do tańca, nawet na drugim planie.

Problem w tym, że w całości ich wyzania są mało wciągające. Cały czas mamy wrażenie, jakbyśmy oglądali jakąś historyjkę z zamierzchłej przeszłości. Nie czujemy, że to spektakl o prawdziwych ludziach z krwi i kości, co jeszcze bardziej potęgują teksty piosenek. Trudno uwierzyć komuś, kto najpierw mówi, że jest "zajebiście", a potem śpiewa np. "Żegnaj piękny dniu mych smutków i radości..."). Choć nie da się ukryć, że Tymon Tymański, tłumacz libretta i songów, robił, co mógł, żeby "odkurzyć" broadway'owski oryginał.

"A Chorus Line" wymaga od całego zespołu nie tylko umiejętności tańca na wysokim poziomie, ale również śpiewu i aktorstwa. Młodzi artyści wzięli sobie na barki olbrzymi ciężar. I nie wszyscy zdołali go unieść.

Trzy w jednym najlepiej chyba udało się połączyć w spektaklu Emilii Komarnickiej w roli Val (to ona śpiewała o dupie i cycu). Świetnie wypadła Agnieszka Oryńska, szczególnie w przejmującej piosence "To, co z miłości". Z kolei Mike, czyli Marcin Wortmann sprawiał wrażenie jakby właściwie urodził się na scenie. Najtrudniejszą rolę miała Bogna Woźniak (Cassie). Jej śpiew to magia, prawdziwe zjawisko. Tym razem jednak aktorka Capitolu musiała sprawdzić się również w bardzo trudnej choreografii. I miałam wrażenie, że była tym za bardzo spięta. Zresztą chyba nie tylko ona.

W finałowej scenie cały zespół Mitzi Hamilton pokazał klasę. W ociekających złotem kostiumach bohaterowie "A Chorus Line" podbijają Broadway. Szkoda, że tej radości i luzu nie było w całym spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji