Artykuły

Kwiaty we włosach Janis Joplin

"Moja mama Janis", recital Jolanty Litwin-Sarzyńskiej na V Letnim Festiwalu Małych Form w teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Iga Dzieciuchowicz w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Największe przeboje Janis Joplin - od "Mercedes Benz" po "Piece of My Heart" - zaśpiewała w czwartkowy wieczór Jolanta Litwin-Sarzyńska. Spektakl muzyczny "Moja mama Janis" był kolejną odsłoną V Letniego Festiwalu Małych Form w teatrze Bagatela.

Legendarna Janis Joplin, biała kobieta z potężnym czarnym głosem - trzeba być bardzo odważnym, by sięgnąć po jej repertuar. Jednak gdy Jolanta Litwin-Sarzyńska zaśpiewała kilka pierwszych taktów, wybór Joplin nie był już tak zaskakujący - nieco chropowaty, bardzo silny głos, do tego charyzma i poczucie humoru aktorki zachwyciły krakowską publiczność. Historia Joplin, która pochodziła z małego miasteczka w Teksasie, zaczynała od koncertów w knajpach, a w ciągu kilku lat stała się gwiazdą, posłużyła Litwin-Sarzyńskiej do stworzenia alternatywnej opowieści o spełnionych marzeniach. Bohaterka monodramu Asia, dziewczyna z małego miasteczka, pragnie zostać aktorką. Za trzecim razem zostaje przyjęta do szkoły teatralnej i zakochuje się w chłopaku, który puszcza jej na gramofonie winyle Janis - tak Asia odnajduje swą "drugą matkę".

Litwin-Sarzyńska to rockandrollowa dusza - zadziorna, autoironiczna, czasem wulgarna, a przede wszystkim szczera. Monodram ma charakter osobistego wyznania - dużo w nim opowieści o wewnętrznych bataliach, nieudanej miłości i uporze, który każe biec dalej. Jednak najlepiej wypadają w spektaklu znakomicie zaśpiewane piosenki - wielkie brawa dla "Me and Bobby McGee".

Wszystkie piosenki, a jest ich 16, na których wykonanie zespół uzyskał prawa od amerykańskich publisherów, przetłumaczyli na język polski Daniel Wyszogrodzki i Maciejka Mazan. Okazało się, że repertuar Joplin po polsku ma osobliwy urok i brzmi równie intensywnie jak oryginał. - Poprzez ten spektakl chciałam opowiedzieć swoją historię. Mój głos zwykle wydawał się dyrektorom teatrów za głośny, za duży - namawiano mnie na operę, której jakoś nie czułam. Janis też była za głośna, denerwująca, a jednak wszyscy ją kochali. Ale podążyła drogą, której nikomu nie polecam - mówiła na spotkaniu z publicznością Litwin-Sarzyńska. Joplin została znaleziona martwa w hotelu Landmark w Hollywood; miała wtedy 27 lat. Przedawkowała heroinę zmieszaną z morfiną. Finał monodramu jest niejednoznaczny - Asia pracuje na etacie w teatrze, wychodzi za mąż. Znów słucha Janis i marzy o wolności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji