Artykuły

Teatralny puls miasta

W Warszawie brakuje ciągle totalnego festiwalu teatru ulicznego, takiego jak poznańska Malta, gdzie w poszukiwaniu kolejnych przedstawień przebiega się całe miasto. Tym bardziej trzeba cenić inicjatywę Polonii, która drugi kolejny rok prezentuje przedstawienia na scenie na placu Konstytucji - pisze Agnieszka Rataj w Rzeczpospolitej - Po Godzinach.

Ulica musi żyć

W teatrze ulicznym najlepsza jest jego nieprzewidywalność. Tu często od elastyczności i poczucia humoru artystów zależy dalszy ciąg akcji, którą zakłóca dyskutujący z nimi przechodzień czy wbiegający pies. Niestety, w Warszawie brakuje ciągle totalnego festiwalu teatru ulicznego, takiego jak poznańska Malta, gdzie w poszukiwaniu kolejnych przedstawień przebiega się całe miasto. Tym bardziej trzeba cenić inicjatywę Polonii, która drugi kolejny rok prezentuje przedstawienia na scenie na placu Konstytucji. Dzięki temu mamy nowe oswojone z teatrem miejsce.

Agnieszka Rataj

***

Teatralny puls miasta

Hałaśliwy plac Konstytucji znów zamienił się w scenę Teatru Polonia. Tego lata widzowie mogą obejrzeć zaangażowaną sztukę Esther Vilar "Starość jest piękna" [na zdjęciu] i "Lament na placu Konstytucji" wg dramatu Krzysztofa Bizio. Obie sztuki wywodzą się z nurtu społecznego. Grane wśród przypadkowych widzów, brzmią dosadniej. Prowokują, drażnią, skłaniają do zadumy bądź podjęcia dialogu. Walczą ze stereotypami.

Pomysł na wystawianie plenerowych sztuk wyszedł od samej Krystyny Jandy, której brakowało w Warszawie zdarzeń teatralno-ulicznych. Postanowiła szybko nadrobić zaległości stolicy i w ubiegłym roku wystawiła "Lament na placu Konstytucji". Na bezpłatnych przedstawieniach pojawiały się tłumy. Dlatego spektakl będzie wystawiany także w tym roku.

W tym letnim sezonie przygotowano także premierowe przedstawienie "Starość jest piękna" do manifestu niemieckiej pisarki Esther Vilar. Maria Klejdysz i czworo młodych aktorów mówią w centrum miasta o starości, wykluczeniu, bólu i śmierci.

Jak reagują na to widzowie? - Po spektaklach podchodzą do mnie wzruszone staruszki. Dziękują, że chciało nam się zabrać głos w sprawie starości - mówi aktorka Dominika Biernat. - Jednym podoba się bardzo, inne mówią, że pewne emocje można byłoby wyrazić inaczej, subtelniej albo mocniej. - W teatrze przestrzeń jest zaaranżowana tak, że aktor jest oddalony od publiczności. Na placu gra się niemal wśród widzów - dodaje aktor Piotr Ligienza. - To niesamowite, jaka energia się wtedy wytwarza.

Ludzie reagują niemal na każdą kwestię, która pada z podestu. Śmieją się, wzruszają, docinają, głośno odpowiadają na prowokujące pytania, wpadają nawet w kłótliwy ton.

- Pierwszy raz reżyserowałem spektakl plenerowy. W ulicznym hałasie, by pewne rzeczy wybrzmiały, trzeba je wzmocnić - tłumaczy reżyser Łukasz Kos. - Zaskoczyło mnie, jak mocno widzowie wpływają na kształt tego przedstawienia. Ich reakcje są czasem zdumiewające.

Czarne ławeczki z napisem Teatr Polonia będą się zapełniać co popołudnie (z wyjątkiem weekendów) do końca sierpnia. Warto na nich przysiąść, i na chwilę wyłączyć się z biegu. Zasłuchać w gorzki protest Vilar przeciw wykluczaniu starych ze społeczeństwa albo w rozmowę babki, córki i wnuczki ze sztuki Bizio. W teatralny puls bijący na placu Konstytucji.

"Starość jest piękna"

Zaangażowany tekst Esther Vilar napisała w latach 80. Ale sztuka przygotowana przez Łukasza Kosa, absolwenta krakowskiej PWST, została pozbawiona politycznego wydźwięku. Reżyser skoncentrował się na pokazaniu, jak we współczesnym świecie starzy ludzie są spychani na margines społeczeństwa. Jego spektakl mówi o lęku przed samotnością i śmiercią, jest protestem przeciw wykluczeniu, ale też apoteozą starości. Obok Marii Klejdysz w podwójnych rolach wystąpili młodzi aktorzy: Piotr Ligienza, Dominika Biernat, Joanna Niemirska i Mateusz Łasowski. Premiera spektaklu odbyła się 14 lipca tego roku.

"Lament na placu Konstytucji"

Sztuka Krzysztofa Bizio w adaptacji Krystyny Jandy miała premierę 21 czerwca ubiegłego roku. Jej bohaterkami są trzy bliskie sobie kobiety, które nie potrafią się porozumieć, choć żyją pod jednym dachem. Czterdziestoletnia Justyna, grana przez Marię Seweryn, straciła pracę i złudzenia. Odkleiła się od rzeczywistości. Łyka prozac i nie potrafi się uwolnić od poczucia braku, choć walczy o okruchy sensu. Jej córka Ania myśli o drogich ciuchach i facetach, a matka, skreślając kolejne liczby na kuponach totolotka, uroiła sobie, że któregoś dnia będzie bogata i ucieknie od wszystkich. Spektakl Jandy ukazuje codzienność jak w soczewce.

"Starość jest piękna", pl. Konstytucji, wstęp wolny, piątek (18.07) - czwartek (31.07), godz. 17; poniedziałek (18.08) - piątek (29.08) z wyjątkiem weekendów, godz. 17. "Lament na placu Konstytucji", pl. Konstytucji, wstęp wolny, poniedziałek (4.08) - piątek (15.08) z wyjątkiem weekendu, godz. 17.

Dominika Makówka

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji