Artykuły

Mucha

"Dowód" w reż. Andrzeja Seweryna w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Klakier w Gentlemanie.

Zaczęło się od rozmowy z duchem. Duch - w przeciwieństwie do żyjącej córki, bladej i wychudzonej - miał się całkiem nieźle: czerstwy, rumiany na twarzy, golił kieliszeczek za kieliszeczkiem i popalał papieroski. Widać w zaświatach mu jak w raju: żyć, nie umierać! Potem rozpoczęły się tzw. dylematy moralne. W ciszy usłyszałem pierwszą tej wiosny muchę: brzęcząc przeleciała nad głowami widzów i usiadła na złoconej tabliczce, zdobiącej krzesło tuż przede mną. Na tabliczce widniała wygrawerowana inskrypcja: "Fotel Państwa Zofii i Andrzeja Konik". Takie tabliczki z nazwiskami sposórów umieszczone są na oparciach wszystkich krzeseł na widowni Teatru Polonia w Warszawie, należącego do Krystyny Jandy. Cóż, w realiach gospodarki rynkowej każdy prywaciarz orze, jak może.

Zadumałem się nad ewentualnymi problemami małżeńskimi, jakie w życiu państwa Konik (Koników?) mógł wprowadzić sponsoring jednego fotela. Przecież nigdy, biedacy, nie mogli już razem chodzić do teatru! Wyobraziłem sobie kłótnie, kto tym razem dostąpi rozkoszy obcowania ze Sztuką. Narastający konflikt mógłby nawet, nie daj Bóg, doprowadzić do rozwodu: komu wówczas sąd przyznałby prawo do użytkowania fotela? Może w dni parzyste siadałby na nim pan Konik, zaś w nieparzyste - była pani Konikowa?... Słowem - same kłopoty. Vivat semper wolny stan - przynajmniej nikt nie zmusi mnie do takiego współsponsoringu!

W drugim akcie o kilka stopni wzrosła temperatura spektaklu. Duch ojca (szekspirowski tylko z nazwy), grany przez Andrzeja Seweryna, który nigdy z racji kunsztu i talentu nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, częściej zaglądał do kieliszka, zaś córka (de jure Sewerynówna) kilkakrotnie pojechała najczystszą, starą, dobrą Jandą. Żywiej zabiło moje serce, gdy Joasia Trzepiecińska pokazała śliczne nogi w seksownych szpileczkach. Toteż z energią klaskałem po opuszczeniu kurtyny. Chciałem sam sobie udowodnić, że nie zmarnowałem czasu i 80 polskich złotych na bilet. Zanim wyszedłem, zerknąłem z ciekawością na swoją tabliczkę: okazało się, że siedziałem na fotelu Olgi Lipińskiej. I to by było na tyle.

Rekomendacja Gentlemana: Trudno polskiemu teatrowi konkurować z hollywoodzką produkcją ("Dowód" w reż. Johna Maddena z Anthony Hopkinsem i Gwyneth Parltrow). Szkoda czasu i pieniędzy, choć po trzykroć na afiszach powtórzone nazwisko Seweryn zapełnia widownię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji