Opole. Premiera w Kochanowskim tylko dla dorosłych
"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Ödöna von Horvátha to tekst, który na warsztat wzięła Maja Kleczewska. Premiera w sobotę.
Kleczewska znana jest w Opolu przede wszystkim z reżyserii "Makbeta", który z jednej strony przyniósł jej szereg pochwał, z drugiej spotkał się ze świętym oburzeniem części widzów. Czas pokazał, że sztuka, którą wtedy stworzyła w Teatrze Kochanowskiego, obroniła się sama, bez reklamującej ją medialnej wrzawy.
Reżyserka powraca na opolską scenę z "Opowieściami Lasku Wiedeńskiego", rzeczą również niełatwą, bo poruszającą problematykę mechanizmów faszyzmu rodzącego się wcale nie na wiecach politycznych, a w najdrobniejszych, najbardziej naturalnych codziennych sytuacjach - przy śniadaniu, na piknikach, w zwykłych ludzkich sprawach. Nic dziwnego, że swoistym mottem tego spektaklu stała się myśl Zygmunta Baumana: "Niepostawienie pewnych pytań pociąga za sobą bardziej niebezpieczne skutki niż nieumiejętność dania odpowiedzi na te, które objęto już oficjalnym programem. Cenę milczenia płaci się w twardej walucie ludzkich cierpień. Zacznijmy więc od dobrych pytań, a świat może sam się choć trochę odmieni, jak to już nieraz czynił".
"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" to pozornie banalna historia z życia mieszczan zaczynająca się od perypetii matrymonialnych. Ale tak naprawdę to tylko pretekst. Sztuka jest bowiem próbą poszukania źródeł chorób społecznych, wojen i katastrof i odnajduje je w zadziwiająco prostych, codziennych relacjach międzyludzkich. - Odrzucenie wolności i poczucia godności, kryzysy związane z koniecznością stwarzania kozła ofiarnego zaczynają się zawsze na podstawowym poziomie. Na intymnym poziomie ludzkiej frustracji, kompleksów, lęków, które odkładane w rejony podświadomości powracają w ramach systemów społecznych jako erozja wrogich ideologii, lęku przed innością, nieludzkiego okrucieństwa - przypominają autorzy przedstawienia i od razu dodają: - W tym spektaklu najistotniejsza jest kwestia współzależności, poszukiwania ukrytych, nieuświadamianych stymulacji wydarzeń. Nie obwinianie, nie rozgrzeszanie, ale konfrontacja.
Spektakl jest przeznaczony tylko dla widzów dorosłych. Zobaczymy w nim m.in.: Zofię Bielewicz, Aleksandrę Cwen, Leszka Malca, Judytę Paradzińską czy Arlete Los-Płaszewską. Scenografię przygotowała Katarzyna Borkowska, a muzykę Michał Gorczyca.
Premiera w sobotę o godz. 19. Bilety kosztują 16 i 26 zł.