Artykuły

Kabaret absurdu

SŁAWOMIR MROŻEK, wydawca, naczelny redaktor i jedyny współ­pracownik "Postępowca", to niewątpliwie zjawisko litera­ckie dużej miary, rzadko w literaturze polskiej spotykane. Podobnie jak K. I. Gałczyńskiemu - absurd służy Mroż­kowi przede wszystkim do wykpiwania narodowej pompy i fałszywego patosu. Zresztą aluzja daje Mrożkowi jedynie podstawę do tworzenia absurdalnych kompozycji, które wybiegają daleko, poza przed­miot obmowy.

Przykładem tego rodzaju twórczości jest również dra­mat ze sfer żandarmeryjnych, zatytułowany "Policja". Sro­dze zawiodą się ci, którzy przyjdą do teatru skuszeni jedynie aluzyjnością tytułu i niektórych scen. Mrożek nie poprzestaje bowiem na tym; doprowadza do absurdu teorię i praktykę policji w kraju uwielbiającym ustrój i jego władców, ale skazuje także małego prowincjonalnego Azefa na prawdziwie ludzkie przeżycie. Humor Mrożka jest smutny, nie waham się użyć lego określenia; patrzcie, zda­je się mówić autor, do czego mogą doprowadzić konsekwencje władzy absolutnej. Ale ta chwila zadumy filozoficznej trwa bardzo krótko, postacie Mrożka zaczynają się wikłać w absurdach, które odnoszą się zarówno do ich myślenia, jak i do ich poczynań. "Dra­mat ze sfer żandarmeryjnych" przeistacza się w ekspozycję przedniego nonsensu, w pokaz artystyczny, któremu nie warto wmawiać żadnych zamiarów interwencyjnych.

A więc to jednak była tyl­ko zabawa, oddychamy z ul­gą. Jeśli ktoś myślał inaczej, niech się sam meczy ze swoimi podejrzeniami, które Mrożek znakomicie utrudnia. A jeśli to była zabawa - wów­czas godzi się stwierdzić, że zbyt rzadko taaką zabawę oglądamy na naszych scenach w dodatku w opakowaniu ma de in Poland.

Mrożek jest mistrzem ma­łych form. Opowiadania w tomie "Słoń" to najlepsza ma­nifestacja jego talentu i umiejętności. Niejedno krótkie zdanie z "Postępowca" cenię sobie więcej od kilograma myśli nieuczesanych St. J. Leca. Mistrz małych form nie czuje się zbyt pewnie w wię­kszej konstrukcji scenicznej. Dlatego nie brak dłżyzn i mielizn w tym "dramacie ze sfer żandarmeryjnych", prze­znaczonych raczej może do czytania, niż zagrania. Mieli chyba rację recenzenci war­szawskiego przedstawienia ,,Policji", gdy zarzucili Mroż­kowi, że materiał na znako­mity skecz rozbudował do roz miarów trzech aktów. Niektó­rzy dodali, że uczynił to nie­potrzebnie. Z tym jednak nie można się zgodzić. Komedia Mrożka nawet w tej postaci jest cenną nowością w na­szym komediowym repertu­arze, jest miłym ożywieniem planu repertuarowego, a ta­kże początkiem nowego ro­dzaju, który na terenie rodzi­mej dramaturgii powojennej nie był reprezentowany, jeże­li nie weźmiemy pod uwagę krótkich skeczy czy klasycz­nej już dziś "Zielonej Gęsi".

"Policję" wyreżyserował sprawnie JERZY JAROCKI. Rzecz dzieje się właśnie w próżni, gdzieś tam tylko śpi, nieokreślone miasto, w któ­rym są jakieś ogonki przed sklepami; toteż cała uwaga reżysera skupiła się na sło­wie autora, jemu podporząd­kowane zostały nieliczne sy­tuacje w sztuce. Scenograf TOMASZ RUMIŃSKI miał trudniejsze zadanie, musiał w sposób wizualny uzupełnić słowo, nie pozbawione prze­cież racjonalistycznej tkanki. Postąpił jak w prawdziwym kabarecie absurdu. Antyczny strój generała, operetkowo-secesyjne mundury policjan­tów i abstrakcyjna - nowo­czesne ubiory więźniów oderwały słowo Mrożka od gleby, na której być może powstały, przeniosły je w sferę uniwer­salnych uogólnień. Absurd jest nieśmiertelny w czasie i przestrzeni, towarzyszy wier­nie poczynaniom najbardziej logicznym - to potwierdza również scenograf.

Bardzo mi się podobała gra aktorów zwłaszcza koncert czołowej trójki. KAZIMIERZ IWIŃSKI, jako naczelnik po­licji był demoniczny, zimny, wyrachowany; MIECZYSŁAW JASIECKI, z martwą twarzą więźnia stanu, inteli­gentnie udawał obojętność; MICHAŁ LEŚNIAK jako sierżant-prowokator, obdarzony przez autora wspaniałą ilością prawdziwłe ludzkich, aczkolwiek prymitywnych cech (wiadomo kapuś) świetnie zagrał zwłaszcza swoją drugą postać, ,,herosa przemiany". Ponadto wystąpili: w roli żony sierżanta JANINA BĄKOWSKA-PRZERADZKA oraz w roli generała ROMU­ALD BOJANOWSKI.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji