Artykuły

Świata nie zmienią...

"Don Kichot. Hipoteza" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Don Kichot nie ulega erozji czasu. Każde pokolenie odkrywa go na nowo. A może należałoby powiedzieć, że uświadamia sobie fakt, że ciągle gdzieś znajdują się błędni rycerze, już bez dzidy, tarczy i konia, którzy próbują naprawić świat. Ale "świata - jak mówi Mężczyzna I - nie zmienią rycerze". Niestety, smutna to prawda: świat zmieniają częściej chamy.

Sławomir Animucki po swojemu "przepisał" "Don Kichota" Miguela Cervantesa. Nie wystarczyła adaptacja. Ta droga była mu potrzebna, aby odkryć bardzo starą mądrość, że zawsze istnieją jakieś potwory, z którymi trzeba walczyć; zawsze istnieją jakieś przeszkody, które trzeba pokonywać. Nigdy też nie zabraknie szaleńców próbujących stanąć do walki, nawet beznadziejnej.

Aby podkreślić tę ponadczasowość autor sztuki "Don Kichot. Hipoteza" wprowadził rozróżnienie: Mężczyzna I (gra także Don Kichota) i Mężczyzna II (gra Sancho Pansa). W tej sztuce nie ma ról kobiecych, a właściwie inaczej: są, ale grają je mężczyźni. Dlaczego? Bo świat Don Kichota to właściwie męski świat, taki w którym kobiety są ideami, o których się śni, marzy, do których się tęskni i wzdycha.

Idea przybierania ról i masek, przywodzi na myśl mechanizmy znane z gier komputerowych, ale w poetyce spektaklu na szczęście nie znajdziemy żadnych takich sygnałów. Tym światem rządzi sen i jawa senna sącząca się ze starych ksiąg w zatęchłej bibliotece. Zamiast nowoczesnych technologii mamy odniesienie do barokowych mansjonów, kryz, zamiast współczesnego ruchu, aluzje do tradycyjnego flamenco.

A wszystko to tonie w mroku i półcieniach, szarościach, jednak bez zbędnej poetyczności. Kiedy ogląda się "Don Kichota. Hipotezę", odnosi się wrażenie, że Janusz Ryl-Krystianowski - podobnie jak Animucki - tarkuje temat Don Kichota z dystansem. Jako pretekst do rozmowy o tym, ile w nas z Don Kichota, Sancho Pansa... Pomagają mu w tym aktorzy predestynowani do zagarnia ról: tytułowej (Marek A. Cyris) i Sancho Pansa (Artur Romański). Obaj są zawieszeni pomiędzy historią a współczesnością, jawą a snem, poezją a prozą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji