Artykuły

Wszystko zrobili "Sami"

"Sami" w reż. Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Piotr Bogdański w Wiadomościach Wałbrzyskich.

Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Katarzyny Dworak i Pawła Wolak w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Sami". Wybór okazał się trafny.

Kiedy Teatr Polski we Wrocławiu przechodzi wyraźny kryzys, jeleniogórski toczy się po równi pochyłej, to legnicki pod wodzą Jacka Głomba prezentuje kolejny bardzo udany spektakl. "Sami", bo o nim mowa, na pewno nie jest dziełem, które będzie zachwycało krytyków teatralnych, ale widzowie są zauroczeni. Sztuka przedstawia historię małżeństwa Kasi (Katarzyny Dworak) i Pawła (Paweł Wolak), którzy właśnie stracili dziecko i próbują ułożyć sobie życie na nowo. W tym celu kupują dom na wsi. W ten sposób stajemy się świadkami ich perypetii z rodzimymi mieszkańcami. Przede wszystkim jednak obserwujemy ich dramatyczne poszukiwania zagubionej miłości i drogi do siebie. Na szczęście "Sami" nie jest zwykłą komedyjką z pseudo przekazem, jak chociażby kinowy hit ostatnich tygodni "Lejdis". Spektakl bawi, a za chwilę skłania do refleksji. Wywołuje salwy śmiechu, by zaraz wywołać zadumę.

Dramat autorstwa aktorskiej pary Dworak/ Wolak jest znakomicie prowadzony. Półtorej godziny mija nie wiadomo kiedy. Nawet na chwilę nie spuszczamy oka z pary bohaterów. Twórcy inscenizacji delikatnie i celnie trafiają w zagadnienia, które są nam bardzo bliskie, jak wyobcowanie, asymilacja, samotność czy fałszywa przyjaźń. "Sami" przedstawiono jest w tradycyjny sposób, bez zbędnych udziwnień. Co jest bez wątpieniem wielkim atutem. Nie przeszkadza nawet nad wyraz skromna dekoracja - ogrodzenie i stół z czterema krzesłami. Dzięki takiemu zabiegowi możemy skupić się wyłącznie na przedstawianych wydarzeniach.

Nie byłoby jednak tak dobrego odbioru, gdyby nie trafny dobór aktorów. Reżyserzy i scenarzyści w roli Kasi i Pawła obsadzili ... siebie. Efekt? Oglądanie ich to czysta przyjemność. Grają tak przekonująco, że po kilku minutach zapominamy, że jesteśmy w teatrze, a pojawia się poczucie, że przebywamy u nich na wsi. Jak do tego dodamy świetny humor i dobre dialogi, to będziemy mieli pełny obraz "Samych".

Myślę, że Dyrektor Teatru posiadł umiejętność tworzenia wysokiej kultury dostępnej i interesującej szeroką widownię. Służę tytułami: "Łemko", "Osobisty Jezus", "Obywatel M". W ciągu dwu ostatnich sezonów nie przypominam sobie nie wypełnionej sali do ostatniego miejsca. Tymczasem w Jeleniej Górze okropną "Elektrę" oglądało 1/3 sali.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji