Spojrzenie na bezbronnego człowieka. Teatr Ateneum. Czarny moralitet Kazimierza Kutza
Kazimierz Kutz wystawia współczesną czarną komedię "Czaszka z Connemary" Martina McDonagha
Akcja, jak zwykle u tego najpopularniejszego dziś w świecie - także w Polsce - irlandzkiego dramaturga, toczy się na głuchej prowincji. Kilku bezrobotnych dostaje pracę na miejscowym cmentarzu. Przy likwidacji starych grobów trafiają na miejsce pochówku żony kolegi. Fakt ów przysporzy im rozterek natury moralnej.
Bohaterowie nie szczędzą ciętego języka - powagę tematyki rozładowuje więc komizm słowny i sytuacyjny.
Przekład Klaudyna Rozhin, scenografia Jerzy Kalina, światło Tomasz Wert. Występują Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Jan Kociniak, Łukasz Nowicki, Marian Glinka.
Specjalnie dla "RZ" Kazimierz Kutz
Czarna, choć realistyczna komedia w duchu uniwersalnego realizmu poetyckiego przemieszana z moralitetem - "Czaszka z Connemary". Ten typ literatury jest mi bliski, bo na dobrą sprawę wszystkie moje filmy - zwłaszcza śląskie - miały podobne spojrzenie na człowieka. Szczególnie tego, który jest na dole, bezbronnego. Charakterystyczne, że właśnie wśród najbiedniejszych rodzi się specyficzne poczucie humoru, jako antidotum na wszystkie niedostatki i upokorzenia. A jednocześnie powstaje ładna solidarność z drugim człowiekiem w podobnym położeniu. Świetny, poważny irlandzki autor Martin McDonagh jest nam bliski, bo nie ukrywa, co się dzieje z tą częścią odrzuconego społeczeństwa, którą mamy i w Polsce - ludzi żyjących w ubóstwie, skazanych jedynie na siebie.
Ten dramat spełnia rodzącą się tęsknotę do teatru realistycznego, w którym wiadomo, o co chodzi. I gdzie mówi się o tym, co nas dotyczy. Przeżywamy obecnie wielki kryzys dramaturgii, kina, literatury, które nie potrafią opowiadać o naszym świecie. McDonagh potrafi, może dlatego, że u nich to wszystko miało miejsce 20 lat wcześniej.