Artykuły

Oblicza miłości

"Tutam" w reż. Krzysztofa Prusa w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Marlena Polok-Kin w Polsce Dzienniku Zachodnim.

Jednym z przepisów na zapełnienie teatralnej widowni z całą pewnością jest wybór propozycji dla tzw. szerokiej publiczności. Ludzie chętnie przychodzą do teatru na farsę. Chcą się rozerwać, pośmiać. Czy to źle? Wręcz przeciwnie. I niech ich ten teatralny magnes, za sprawą gwiazd na scenie, przyciąga. Jeśli jest to rzecz o miłości, a w obsadzie aktorzy ze znanymi nazwiskami - sukces praktycznie murowany.

Wszystkie te warunki spełnia "Tutam" Bogusława Schaeffera - najnowsza propozycja Teatru Nowego w Zabrzu. Przedstawienie wyreżyserował Krzysztof Prus, scenografię przygotował Marek Mikulski, który udowodnił, że niewiele znaczy aż tak wiele. Bo za całą scenografię mamy dwa kawiarniane stoliki, dwoje czerwonych drzwi i stukające filiżanki. To tu spotyka się dwoje klientów, którym przypatrują się kelner i kelnerka.

W ich role wcielają się: Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj. Czy trzeba dodawać coś więcej? Chyba tylko to, że podobnie jak w populamym TVN-owskim serialu "Na Wspólnej"- znów oglądamy ich jako parę. Z tym tylko,

Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj z kunsztem opowiadają o uczuciach,

że z poziomu popularnego serialu przenosimy się w Schaefferowską

wielopoziomowość uczuć. Polecam widzom to doświadczenie, na którym wartą gratulacji "marketingową intrygę" uknuł dyrektor zabrzańskiej sceny, Jerzy Makselon.

Ale po kolei. Publiczność nie zawiedzie się, oglądając ten spektakl. Śmiejemy się bowiem, patrząc na męską nieporadność w sytuacji rodzącej się miłości. Bawi nas rubaszność kelnera i sceny z życia małżeńskiego podgrzewane do czerwoności przez jego partnerkę. Rechoczemy, pewnie nieraz odnajdując w ich zachowaniu sceny z własnego życia. Ale tak naprawdę - od kawiarnianego zaplecza-jesteśmy świadkami umierania związku, w którym zdaje się miłości dawno już nie ma.

Kibicujemy - razem z zapatrzoną w gruchającą coraz czulej parę przy stoliku kelnerką - rozkwitającemu uczuciu dwojga przełamujących nieśmiałość klientów kawiarni. "Tu" widzimy najsubtelniejszą stronę rodzącej się miłości, za kuchennymi drzwiami - "tam" kelnerskiej pary inkrustuje to miłe ciepło koło serca okrucieństwem, zdradą i brudem.

Dwie pary, dwa światy, które zbiegają się w podrzędnej kawiarni. I choć bohaterów jest czworo -aktorski popis daje... tylko dwoje aktorów. Renata Dancewicz - gościnnie na zabrzańskiej scenie - i Zbigniew Stryj wcielają się we wszystkie postaci. Zmiana klimatu, relacji, emocji - te sceniczne metamorfozy przychodzą im niezwykle gładko i naturalnie. Widzowie wraz z nimi obserwują przenikający się poziom relacji raz jednej, raz drugiej pary.

Dostaną jednak wiele więcej, niż tylko skrzącą się aktorską wirtuozerią historyjkę o miłosnych perypetiach. Rzecz jest chwilami zabawna, cały czas -blisko życia. A przy tym niezwykle inteligentna i błyskotliwa. W niepowtarzalny, tak charakterystyczny dla Schaeffera sposób gra toczy się na wielu poziomach uczuć. Może i "Tutam" ogląda się jak popularny serial. Ale czeka nas znacznie więcej, bo jesteśmy w teatrze, i to znakomitym.

Najbliższa okazja do obejrzenia tego spektaklu - 27 marca w Trzebini w tamtejszym Centrum Kultury, 28 marca w MDK-u w Stalowej Woli. Na początku kwietnia - ponownie w Zabrzu (4,12 i 13 kwietnia) i w Bielsku-Białej -19 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji