Artykuły

Dwoje aktorów, cztery kreacje

"Tutam" w reż. Krzysztofa Prusa w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

W "Tutam" Bogusława Schaeffera na scenie Teatru Nowego w Zabrzu gra tylko dwoje aktorów, ale tworzą aż cztery kreacje. Jednak Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj radzą sobie z tym doskonale.

Znany z teatralnych eksperymentów Bogusław Schaeffer tym razem rozpoczyna grę już od tytułu. "Tutam" to tajemnica teatru rodząca się między oszustwem na scenie a widzem, któremu towarzyszą prawdziwe emocje. Dla Teatru Nowego wypracowanie harmonii między scenicznym "tu" i publicznym "tam" jest obecnie sprawą najistotniejszą. Trzeba przyznać, że komedii przygotowanej w Zabrzu przez Krzysztofa Prusa nie brakuje nic zarówno na deskach, jak i na widowni, która chętnie przychodzi oglądać aktorski duet Dancewicz i Stryja.

"Tutam" to spektakl podwójny i rozpisany na duety, pełen zaskakująco pasujących do siebie opozycji. Gdzieś do małej kawiarni przychodzi na swoją poranną kawę literat (Zbigniew Stryj). Po nim pojawia się ona (gościnnie Renata Dancewicz) i siada przy stoliku obok. Wtedy zaczyna się urocza gra konwenansów niczym z kart powieści Jane Austin. Będą wymieniać przypadkowe spojrzenia i zdania, będą ukrywać się skrzętnie za filozofią Schopenhauera, rozmawiać o Paryżu, o ostatniej premierze i oszukiwać się słowami, zanim wprost nazwą prawdziwe uczucie, jakie rodzi się między nimi.

Nagle ich role staną się podwójne. Intelektualista zdejmie płaszcz, przyodzieje kelnerski fartuch, rozepnie guzik koszuli i rozluźni swoje obyczaje. Ona zmieni ton i zalotnie spojrzy zza wahadłowych drzwi kawiarni. Tam, na zapleczu reżyser nałoży bohaterom kolejne maski - wzajemnego zobojętnienia na miłość, która kiedyś łączyła Kelnera i Kelnerkę. A potem autor pozwoli pisarzowi na rendez-vous z Kelnerką, a Kelnerowi na spotkanie z klientką kawiarni. Wreszcie ten osobliwy kwartet na dwóch aktorów spotka się w komplecie, by następnie rozstać się podwójnie.

Stryj i Dancewicz opowiadają o miłości, Prus i Marek Mikulski (scenografia i światło) opowiadają o teatrze. A może odwrotnie? Stryj w podwójnej osobowości popisuje się jako aktor, a Dancewicz sprytnie zmienia kobiecą maskę i udaje przed publicznością na przemian zakochaną i zdradzoną. Prus dodaje na scenie gesty i słowa, pozwala bohaterom przelotnie się dotknąć, pić z jednej filiżanki, objąć się. Mikulski nasyca ich światłem, dodaje blasku lub zostawia byłych kochanków w mroku. Z tego teatralnego zagmatwania: dwóch ról, czterech kreacji i reżysersko-scenograficznego duetu powstał jeden dobry spektakl. Kto chce się dać dowcipnie oszukać Renacie Dancewicz i Zbigniewowi Stryjowi, niech już dziś zarezerwuje bilety do Teatru Nowego na najbliższy spektakl "Tutam" 4 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji