Artykuły

Taneczne żeglowanie po abstrakcjach

Zimowe Forum Tańca Współczesnego w Lublinie podsumowuje Grzegorz Kondrasiuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Zakończyła się zimowa odsłona Forum Tańca Współczesnego, cyklicznej imprezy zorganizowanej przez działający w Centrum Kultury Lubelski Teatr Tańca. Białoruscy goście forum pokazali, że nie odstają od awangardy tanecznej.

Tworzący Lubelski Teatr Tańca artyści o niespokojnej naturze i niespożytej energii nie poprzestają na organizacji raz w roku dużego międzynarodowego festiwalu, na własnej pracy nad spektaklami prezentowanymi na krajowych i zagranicznych festiwalach czy na prowadzeniu mistrzowskich kursów na świecie (ostatnio Wojciech Kaproń w kanadyjskim University of Calgary). Kalendarz swoich działań planują na cały rok, właśnie za pomocą organizowanego cztery razy w roku Forum, czyli cyklu warsztatów i prezentacji. W lubelskim środowisku, położonym nieco na uboczu, oddalonym od centrów i szkół artystycznych, Forum Tańca Współczesnego ma nieocenioną wartość edukacyjną. Dla adeptów sztuki tańca współczesnego jest to po prostu całoroczna, "latająca" szkoła warsztatu. Także i lubelska publiczność dzięki Forum ma możliwość wzbogacania teatralnej erudycji, zapoznając się na bieżąco z tanecznymi spektaklami z najwyższej półki.

Gośćmi zakończonego w niedzielę Zimowego Forum Tańca były dwie grupy białoruskie - Gallery Dance Theatre z Grodna oraz Quadro Dance Company z Homla [na zdjęciu]. Wychodząca z sali publiczność po wieczorze spędzonym z Białorusinami wyglądała na mocno zdezorientowaną. Okazało się bowiem, że stereotypy na temat wschodniego zacofania runęły w gruzach, a nasi wschodni sąsiedzi nadzwyczaj swobodnie poruszają się po rejestrach radykalnej awangardy tanecznej, ani na chwilę nie ulegając kompromisom powierzchownej atrakcyjności i widowiskowości. Na pokaz złożyły się cztery fragmenty; grane w jednym secie, bez dłuższych przerw, atakowały i dezorientowały natłokiem symboliki, żonglerką swobodnych skojarzeń, bardzo plastycznym surrealistycznym komponowaniem kadrów i sytuacji. Być może to skondensowany tryb prezentacji sprawił, że zatarły się różnice pomiędzy stylem obu grup, gdyż oglądane na jednej scenie w ciągu jednego wieczora choreografie Alexandra Tebenkova, Inny Aslamovej i Darii Buzovkiny jednakowo zaskakiwały konsekwencją i spójnością w stosowaniu nowoczesnej estetyki. W tym wszystkim istotny był także, czytelny nawet dla laika, dialog z tradycją baletową. Styl białoruskich choreografów i tancerzy opiera się na bardzo dobrym przygotowaniu fizycznym i na specyficznym, mechanicznym, zgeometryzowanym języku gestów. Osobnego, bardzo własnego języka dopracowały się również i lubelskie grupy. W piątkowy i sobotni wieczór powróciły na scenę Centrum Kultury dwie premiery przygotowane na ubiegłoroczny listopadowy festiwal - "clear/n" i "48/4". "clear/n" jest dziełem lubelskiej choreografki i tancerka Anny Żak, pracującej z odmłodzonym dziewczęcym zespołem Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej. To drugi po "Piejo... dziobio... gdaczo..." spektakl grupy z leciutką ironią przyglądający się naszym, głęboko osadzonym skojarzeniom i poglądom na temat kobiecości. Choreografia rozgrywa tutaj na wiele sposobów gesty codzienne, domowe. Godna podkreślenia jest odwaga niektórych sekwencji - i zastosowana w nich perspektywa spojrzenia na kobiece ciało wbrew uładzonym, prezentystycznym przyzwyczajeniom. Należy również wspomnieć o bardzo obiecującej zapowiedzi następnego tanecznego spektaklu. Grupa żak&dziedzic dała krótki pokaz swojej pracy nad powstającym właśnie przedstawieniem "daleko od ciała", którego premiera zaplanowana jest na maj.

Lubelski Teatr Tańca w "48/4" kontynuuje natomiast swoje poszukiwania z zakresu relacji międzyludzkich, rozpoczętej poprzednim spektaklem "I znów, i jeszcze raz". Choreograf Ryszard Kalinowski w "48/4" wykreował klaustrofobiczną atmosferę ciasnego mieszkania zajmowanego przez cztery osoby, podkreśloną jeszcze przez bardzo wyrazisty pomysł na grę świateł (Aleksander Janas), tworzących na podłodze odrębne, zamykające tancerzy kolorowe kubiki. Wokół umieszczonej na scenie kanapy toczy się pełna napięcia rywalizacja, tworzą się chwilowe pakty, romanse, zdrady i sojusze, świat wspólnej, dojmującej samotności. Każdy gest skierowany do partnera istnieje tylko przez chwilę, bliskości nie da się utrzymać, jest złudzeniem, a dotyk sprowadza się do powierzchownego ocierania się o siebie. Potęgujący się kontrast bliskości i oddalenia, podkreślony niepokojąca muzyką Piotra Kurka stanowi o dramatycznej, niepokojącej aurze tego przedstawienia. Grupa ewoluuje w bardzo ciekawym kierunku - z "tańca" nacisk przenosi się na "teatr".

Sztuka teatralnego tańca dowodzi, że żeglugi po abstrakcjach bywają zadziwiająco bliskie konkretnym życiowym doświadczeniom.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji