Artykuły

Teatr tańca, czyli niespełniony sen

Skaza na imponującym obrazie wrocławskiej kultury: w mieście, w którym działa kilkanaście zespołów teatralnych, opera i filharmonia, niemal nie ma miejsca na teatr tańca - pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Bożena Klimczak, kierowniczka baletu Opery Wrocławskiej: - Największe ośrodki taneczne w kraju, Poznań i Bytom, mają państwowe szkoły baletowe. Dzięki temu mogą tam tworzyć tak silne osobowości, jak Ewa Wycichowska czy Jacek Łumiński.

Wrocławianom pozostają sporadyczne premiery i taneczne imprezy, zwykle skromnie uzupełniające programy festiwali poświęconych innym dziedzinom sztuki.

Wrocławski Teatr Tańca Arka pokaże niedługo premierę drugiej części "Padliny" według Charlesa Baudelaire'a. Pierwsza część spektaklu zaprezentowana została w czasie zeszłorocznego Festiwalu Era Nowe Horyzonty, w ramach cyklu "Nowe Horyzonty Tańca". Zobaczyliśmy wtedy nie tylko filmy, ale także spektakle, odbywały się warsztaty. Do Wrocławia zjechali m.in. TeArt Kam czy Anna Wytych-Wierzgacz i Jacek Owczarek związani z kaliskim Teatrem Alter.

Prezentacje tańca współczesnego mogliśmy zobaczyć także w ramach Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mandala poświęconego głównie sztuce performance'u.

Inną zauważoną przez polskie środowisko taneczne imprezą były Wibracje Taneczne podczas festiwalu Wrocław Non Stop. Swoje spektakle prezentowali m.in. artyści Teatru Dada von Bzdülöw, Teatru Okazjonalnego czy Towarzystwa Gimnastycznego, zorganizowano warsztaty i panel dyskusyjny. Mimo tłumów na przedstawieniach w tym roku Taneczne Wibracje nie odbędą się. Miasto odmówiło dotacji.

Te imprezy to tylko epizody w życiu kulturalnym miasta, pozostawiające u wygłodniałych tanecznych wrażeń wrocławian bolesny niedosyt.

Teatrem instytucjonalnym, na którego scenach możemy oglądać teatr tańca, jest Capitol. Od kilkunastu lat działa przy nim Studium Tańca Współczesnego MTT.

Na Małej Scenie Capitolu ciągle możemy oglądać "Ciało" - autorski spektakl trojga artystów: Małgorzaty Fijałkowskiej-Studniak, Macieja Cierzniaka (oboje związani z Capitolem) i Bajki Tworek, na co dzień scenografa Wrocławskiego Teatru Współczesnego. To ona jest pomysłodawczynią "Ciała", które zrealizowała w znacznej części z własnej kieszeni i którego pierwsze spektakle prezentowane były w Instytucie Grotowskiego.

Drugą taneczną propozycją Capitolu jest "Eurazja" [na zdjęciu], którą zrealizowała Izadora Weiss. Choć oba widowiska oficjalnie figurują w repertuarze teatru, na afiszu pojawiają się niepokojąco rzadko - nie znajdziemy ich w lutowym i marcowym repertuarze. Prawdziwą perłą na wrocławskim rynku teatralnym okazała się najnowsza produkcja Teatru ZAR - "Cesarskie cięcie. Próby o samobójstwie". Spektakl nosi znamiona teatru tańca, jednak taniec współczesny i ruch nie są tu jedynymi środkami wyrazu - równie ważne są etniczne pieśni wykonywane przez aktorów.

Jedyną wrocławską formacją taneczną, która występuje cyklicznie, jest Niezależna Manufaktura Taneczna Ewy Staroń. Dotychczas w skład Manufaktury wchodzili głównie dzieci i nastolatki, od niedawna zespół rekrutuje także dorosłych. Najbliższe premiery zespołu - oparte na ruchu i głosie wykonawców - dofinansuje miasto.

Być może już niedługo miejscowe środowisko taneczne uaktywni się. W planach jest bowiem pierwszy festiwal w pełni poświęcony tańcowi współczesnemu.

Jacek Gębura, tancerz, aktor i choreograf: - Planujemy imprezę na miarę największych w tej branży - bytomskiej Konferencji Tańca Współczesnego czy poznańskich Biennale. Chcemy, żeby był to ważny, profesjonalnie zorganizowany festiwal, który ściągnie do Wrocławia publiczność z całej Polski.

Komentarz

W mieście, które tworzy przestrzeń dla sztuki awangardowej, wspiera młodych twórców i otwiera się na artystów z zagranicy, powinno znaleźć się miejsce dla dziedziny, która od dawna wiele znaczy na polskich i europejskich scenach. Profesjonalnej szkoły tanecznej - takiej, o której mówi szefowa baletu w operze - nie można zbudować z dnia na dzień. Ale jeśli uda się przygotować festiwal, podczas którego wrocławianie będą mogli poznać najlepsze zespoły z Europy i świata, być może rozbudzone zostaną potrzeby i ambicje artystów oraz publiczności. Później, dzięki pomocy mecenasów publicznych i prywatnych, mógłby powstać we Wrocławiu silny taneczny ośrodek. Czy powstanie?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji