Artykuły

Ablucje w cieniu solniczki

"Wiwisekcja" w reż. Jacka Malinowskiego na Scenie Off Teatru im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Po tym spektaklu wypada tylko stanąć przed własną szafą i sprawdzić, czy w jej wnętrzu nie słychać właśnie wielkiej rozprawy na temat sensu istnienia.

Bo toczy się tam na pewno, tylko nie każdy dostąpi zaszczytu, by ją usłyszeć. Najpierw trzeba bowiem odprawić stosowne misterium - zagadać do mebla, obłaskawić. Po dokładny wzór zachowań odsyłam do spektaklu "Wiwisekcja" w Teatrze Dramatycznym. Przede wszystkim jednak trzeba przyjąć to, co rzekł pół wieku temu Miron Białoszewski: "nie obrażajmy przedmiotów ani pozalogicznej rzeczywistości; uczcijmy pismo przedmiotów, spiralę abstrakcji".

Wtedy szafa będzie nasza!

Prowizorka i umowność

Rzadko obecnego w polskich teatrach Białoszewskiego przywołuje w Węgierce trójka niezależnych młodych twórców. W ramach Sceny OFF - którą Dramatyczny użycza wszystkim, którzy mają coś sensownego do powiedzenia - pokazują "Wiwisekcję". I choć akurat ten spektakl to zbitka raczej absurdów i nonsensów - dobrze się stało, że powstał. Już pomijając fakt, że młodzi przypominają mało znaną jednoaktówkę autora "Pamiętnika z powstania warszawskiego". Że przywołują echa eksperymentalnego Teatru na Tarczyńskiej, który przed półwieczem poeta z przyjaciółmi zainstalował w prywatnym mieszkaniu. Że pokazują wreszcie wyjątkowość przedsięwzięcia Białoszewskiego na owe czasy, który dowiódł, iż teatrem można się bawić.

Przede wszystkim zaś to spektakl dobry, przyzwoicie zagrany (Katarzyna Mikiewicz i Maciej Radziwański) i wyreżyserowany (Jacek Malinowski). Ot, niby żarcik, 40-minutowa błahostka, kpiarska zabawa słowami. Ale niech nie zwiedzie widzów wrażenie, że do czynienia mają głównie z improwizacją - to wymaga porządnego aktorskiego treningu i sprawnej reżyserskiej ręki.

Twórcy dostosowali się do zaleceń sprzed pół wieku: ma być kameralnie, prowizorycznie i umownie - i było. W odrapanej szafie, w ciuchach piątego sortu, jakby z minionej epoki (scenografia - Halina Słobodzianek-Zalewska), przy muzyce podkreślającej klimat absurdu (Anna Świętochowska) - animując rozmaite przedmioty odgrywają dylematy wśród bielizny.

Nieugaszona prawda grzebienia

Tak na oczach widza, w klimacie absurdu, rodzi się pochwała powszedniości. Kto się przejmuje na co dzień solniczką czy trzepaczką! Ale niech no tylko dostąpimy wtajemniczenia, niech no tylko magia zacznie działać. Tu paprotka może się zdenerwować, świecić na niebiesko i pogrozić liściem. Tu rozgrywać się może wielka historia miłosna, w której główne osoby dramatu to rajstopy (Ona) i krawaty (On). Tu okulary z zamierzchłej epoki mogą niczym gremium profesorskie dyskutować między sobą o zagadkach bytu. A gdy przemądrzałych terminów nikt już nie pojmuje (najprostsze to transfiguracja, stereometria nieistnienie), a okulary w ferworze kłótni zagalopują się na amen - niczym głos rozsądku nagle, z nieba, pojawi się atrybut przyziemnej powszedniości: grzebień albo solniczka na sznurku. Oto co najlepiej wykpi zbędny patos: zderzenie zwykłości z przesadną egzaltacją.

Ale przemądrzale okulary, niczym doktorzy ze średniowiecznych rycin, rozprawiający nad denatem - nie dają za wygraną. Już się zbiegły wobec grzebienia: "Kontemplujmy!", "Czym jest grzebień wobec bytu?", "Albo czym jest byt wobec grzebienia?", "Najmilsi w grzebieniu! Módlmy się do przejrzystości jego! Nieugaszona prawda grzebienia...".

I tak dalej, i dalej, strumień słów pędzi wartko, od grzebienia można przejść gładko do ości i ich abstrakcyjności... Wtedy właśnie musi wkroczyć paprotka, bo w końcu trzeba uciszyć towarzystwo. Ale w szafie znów coś się dzieje, znów kolejna historia - tym razem flirt rozciągniętych rajstop i krawata. To skądinąd jedna z najlepszych scen w spektaklu - On podrygując jedzie do niej jak groteskowy don Kichot, ona omdlewając lubieżnie na krześle, na rozciągniętych rajstopach wygrywa rytm jak harfie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji