Artykuły

Nie ma plakatów, reklam, billboardów. Kasy są zamknięte. Na stronie internetowej - repertuar z października. W restauracji plac budowy. Aż trudno uwierzyć, że do wielkiej inauguracji nowej sceny zostały dwa dni - przed otwarciem nowego budynku Teatru im. Szaniawskiego piszą Agnieszka Woźniak, Milena Orłowska i Joanna Piecka w Gazecie Wyborczej - Płock.

Wyremontowany za 25 mln zł teatr [na zdjęciu - projekt] jeszcze przed pierwszą premierą mógł stać się miejscem modnym, elektryzującym. O nowym gmachu i jego propozycji artystycznej mogło być głośno w całym kraju. Przed kasami mogły się ustawiać kolejki.

Nie ma na to cienia szansy, bo zabrakło... właściwie wszystkiego. A przecież pierwszy koncert inauguracyjny już w piątek, pierwsza premiera - w sobotę. Czy tak się walczy o widza?

Repertuar: Premiera, pięć bajek i Laskowik

Luty - w tym miesiącu miało się zacząć nowe życie teatru. Nawet jeśli przez cały sezon nie udałoby się utrzymać superwysokiego poziomu, to repertuar pierwszego miesiąca powinien być dopieszczany od dawna. I rzucać na kolana - znane nazwiska, słynne zespoły...

Tymczasem na stronie internetowej aktualnego repertuaru nie ma w ogóle. Jako redakcja też go nie dostaliśmy. Postanowiliśmy więc zdobyć go jak widzowie. Nasza redakcyjna koleżanka udała się do teatru i...

-- obeszła cały budynek dookoła w poszukiwaniu otwartych drzwi;

-- w biurze obsługi widza uzyskała ustną informację o cenach biletów i kartkę z wydrukowanym na jej życzenie repertuarem;

-- rozglądając się uważnie, dostrzegła tylko jeden plakat - na marcowy występ Zenona Laskowika.

Zdobyty repertuar potwierdza: koncertem Mazowieckiego Teatru Muzycznego "Operetka" ("Polscy tenorzy pamięci Jana Kiepury") scenę otworzy Jacek Boniecki, wyrzucony z naszego miasta były dyrektor Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Na lutowej liście są też premierowa "Operetka" Gombrowicza, pięć bajek, dwa wieczory zatytułowane "Plotki, plotki, anegdoty" - spotkania miłośników teatru w Piekiełku, czyli małej, kabaretowej scenie. Pod koniec lutego zobaczymy "Hotel Palace" (oddolna inicjatywa płockich aktorów). 2 marca przyjedzie Zenon Laskowik. To za mało! Nawet jeśli "Operetka" i "Hotel Palace" okażą się prawdziwymi majstersztykami.

Choć za grube miliony powstały aż trzy sceny, to na początku w weekendy będzie grać najwyżej jedna!

Strona internetowa: Wizytówka z października

Nie wiemy, co musielibyśmy napisać o teatrze, żeby wreszcie ktoś uaktualnił jego stronę internetową. Wczoraj widniał na niej repertuar z października! Wciąż nie było słowa o premierze i nowym wyremontowanym gmachu. Na dwa dni przed inauguracją!

W globalnej wiosce strona internetowa to najsilniejsze medium - szansa na zabłyśnięcie w całym świecie. Obowiązkowo powinny się tam znaleźć: film z wnętrz, archiwum zdjęć z budowy, galerie, kulisy prób, prezentacja zespołu, system rezerwacji biletów online, żywe forum dla widzów... A wszystko w świetnej oprawie graficznej, z artystycznym zacięciem.

Leszek Skierski, rzecznik płockiego teatru, mówił wczoraj "Gazecie", że teatr ma JUŻ PRAWIE skończona nową stronę internetową. - Będzie działała pod tym samym adresem, to już kwestia dnia, najwyżej dwóch. Jest naprawdę interesująca, za jej stronę graficzną odpowiada znany plastyk Mikołaj Łakomski - zapewniał. Na pytanie, skąd opóźnienie, odpowiedział tylko: - Wszystko rozbiło się o fundusze.

Promocja: Płocki teatr nie potrzebuje widzów

Wypada pogratulować wyczucia. Oto samorząd województwa wydał 25 mln zł na remont teatru i zabrakło mu pieniędzy na stronę internetową, plakaty i reklamy pierwszej premiery, ulotki. Czyli na wszystko to, co mogłoby sprawić, że koszty inwestycji zaczną się zwracać.

Niech więc nikt się nie dziwi, że płocczanie wciąż nie będą chodzić do teatru. Czyżby nikt nie pamiętał, że przed remontem na widowni zasiadały głównie szkoły? Nie warto wracać do tematu znanych nazwisk na afiszach, które mogłyby jak magnes przyciągnąć ludzi, skoro wczoraj w całym Płocku nie znaleźliśmy ani jednego afiszu zapowiadającego "Operetkę".

Szkoda, że nikt nie pomyślał o prestiżowym, międzynarodowym konkursie na nowe logo, pierwszy plakat, nie poprosił widzów o propozycje nazwy małej sceny... Dyrektor chwalił się nową pracownią poligraficzną, a zaproszenia na inaugurację wydrukował chyba na kolanie w sekretariacie.

Biuro podróży i punkt z aparatami słuchowymi

Przed remontem z gmachu teatru wyprowadzić się musiały sklepy, galeria, biblioteka. Obiecywano, że nie wrócą czasy pasmanterii. Był czas na takie wypromowanie inwestycji, by trzy pomieszczenia przeznaczone na wynajem stały się najbardziej oczekiwanymi powierzchniami w mieście. Aż się prosiło o prywatną galerię, księgarnię, a w restauracji o francuskie wina i jazz albo dobre piwo i jakąś awangardową ofertę kulturalną. Słowem - o nowoczesny kombinat kultury, miejsce, w którym wypada i warto bywać, bo zawsze dzieje się coś ciekawego. Nic z tego. W warunkach przetargu zastrzeżono jedynie, aby nie prowadzono tam sprzedaży detalicznej i fast foodu.

Efekt jest taki, że większy ze sklepów (112 m kw., walczyło o niego dwóch oferentów) za 77,5 zł za m kw wynajmie Biuro Podróży "Orbis". Drugi lokal, nieco mniejszy (36 m kw.) wynajmie przedstawicielstwo Geers. Z jego strony można wyczytać, że zajmuje się dobieraniem aparatów dla osób z problemami ze słuchem. Zapłaci 95 zł za m kw.

O restaurację (prawie 200 m kw. plus taras) walczyło trzech oferentów. Najwięcej - 35 zł za m kw. - zapłaciła firma Olimpia Doroty Mordzińskiej. - Oprócz restauracji firma zobowiązana jest prowadzić catering dla potrzeb teatru i bufet dla widzów - mów Leszek Skierski.

Dorota Mordzińska przez dwa dni była dla "Gazety" nieuchwytna. Nie wiadomo, jakie ma plany. Czy chce oprócz posiłków oferować klientom także kulturę? Czy ma w tego typu działalności doświadczenie? Wiadomo jedynie, że prowadzi niedaleko dworca mały motel. I że na trzy dni przed premierą restauracja przy teatrze wygląda jak plac budowy.