Artykuły

Relacja z protestu

- Czy marszałek widział premiery teatru? - Tak. - Ile? - Nie wiem, to będzie wiedzieć pani rzecznik prasowa. - Gdzie jest? - Z tyłu. Odwracamy się do pani rzecznik: - Czy marszałek chodzi do teatru? - Tak. - Byliśmy na wczorajszej premierze i nie było go. - Był asystent. - A na premierze tydzień temu? - Muszę się dowiedzieć, jestem rzecznikiem od tygodnia - rozmowy wrocławskich studentów manifestujących poparcie dla dyrektora Teatru Polskiego Krzysztofa Mieszkowskiego z urzędnikami Urzędu Marszałkowskiego.

Pod pomnikiem Fredry grupa dziennikarzy. Poniedziałek, godzina jedenasta nie sprzyja studentom. Ktoś opowiada o szykanowaniu przez profesorów wrocławskiej PWST studentów, którzy podpisali się pod protestem. Faktycznie, jakoś ich nie widać. Ale mimo premiery poprzedniego dnia przyszli aktorzy Teatru Polskiego, kilka osób związanych z teatrem, reżyser, dramaturg, malarz. Maniek odczytuje protest przez megafon, bierzemy transparenty z plakatami spektakli za dyrekcji Mieszkowskiego. Pierwszy na czole pochodu kroczy Cezar. Studenci ASP zrobili transparenty: "Teatr Polski nie dla idiotów", "I już PO teatrze". Rozdajemy ulotki w drodze do Urzędu Marszałkowskiego. Na skrzyżowaniu przed urzędem samozwańcza inicjatywa aktorska: blokada uliczna. Kilka samochodów zatrzymuje się.

Przed urzędem znowu telewizja, kilka osób z radia i młodsza recenzentka z wrocławskiej Wyborczej. Starszy recenzent już sobie wyrobił zdanie. Urzędnicy podchodzą do okien. Machamy im. Atmosfera zabawy szybko mija, skandujemy ostatnie zdanie protestu: "Nowa władzo, liczcie się z nami!"

Chcemy wejść do budynku i wręczyć petycje studenckie, które do tej pory nie zostały zauważone i listy z podpisami publiczności. Ochroniarz protestuje. Schodzi dyrektor biura marszałka. Zaprasza nas na górę, ale tylko kilka osób. Chcą iść wszyscy i większość idzie za nim. Na miejscu przed kamerą i mikrofonami pan dyrektor odpiera dość gwałtowne ataki: Urząd nie odpisywał na petycje, bo nie było w nich żadnego pytania. Czy odpowiedzią nie jest skierowanie do ministra odwołania? Dyrektor Mieszkowski nie jest odwołany. Skierowali Państwo taki wniosek do ministra Zdrojewskiego. Czy marszałek widział premiery teatru? Tak. Ile? Nie wiem, to będzie wiedzieć pani rzecznik prasowa. Gdzie jest? Z tyłu. Odwracamy się do pani rzecznik: Czy marszałek chodzi do teatru? Tak. Byliśmy na wczorajszej premierze i nie było go. Był asystent. A na premierze tydzień temu? Muszę się dowiedzieć, jestem rzecznikiem od tygodnia. Dlaczego urząd lekceważy głos publiczności? Nie lekceważy, w czwartek dzwoniła oburzona spektaklem pani, która wyszła w czasie owacji. Ale jeśli wyszła w czasie owacji, to chyba znaczy ze dwieście osób biło brawo? Takich telefonów było kilkanaście. Ale podpisów pod protestami było kilkaset. Pani rzecznik denerwuje się. Czy możemy umówić się na spotkanie z marszałkiem? Jest w Warszawie. A zastępca? Też. Czy to znaczy, że w tej chwili podejmowane są decyzje w sprawie odwołania Mieszkowskiego? Być może. Czy pan marszałek miał spotkać się z ministrem Zdrojewskim w tej sprawie.? Tak. Czy możemy się z nim umówić? Muszę mieć kalendarz. Czy może go pani wziąć? Proszę do mojego pokoju, ale tylko dwie osoby. Delegacja rusza. Przez piętnaście minut czekamy. Pan dyrektor odpowiada na pytania dziennikarzy i stara się nas uspokoić: Ale dlaczego państwo są tak negatywnie nastawieni? Tłumaczymy, że byliśmy pozytywne nastawieni. Od trzech tygodni.

Pytamy o znanego w teatralnych kręgach urzędnika B. Niestety, ktoś widział jak uciekał zaraz po naszym wejściu. Kto to widział? Kilka osób. Powie to pani do kamery? Tak.

Wychodzi nasza delegacja. Termin zostaje ustalony na następny dzień (wtorek) godzina osiemnasta, bo o godzinie siedemnastej dziesięć ląduje samolot z panami marszałkami. Ktoś przypomina sobie, że jednym z zarzutów kontroli w teatrze były ceny biletów lotniczych izraelskiego reżysera do Wrocławia. Zastanawiamy się czy bilety lotnicze z Warszawy są tańsze niż bilety kolejowe? Kiedy wychodzimy dyrektor prosi o ostrożność, transparenty mogą porysować ściany. Ktoś przyznaje mu rację, nie jesteśmy przyzwyczajeni, przecież w teatrze na ścianach zamiast marmuru mamy grzyb.

Już przed urzędem zastanawiamy się, kto pójdzie na spotkanie, oczywiście jeśli do niego dojdzie. Prawdopodobnie zaraz ktoś z urzędu zadzwoni, że pan marszałek jest zajęty i termin spotkania będzie przekładany do skutku. To znaczy do świąt, kiedy wyjadą studenci albo do decyzji ministra Zdrojewskiego.

Po godzinie dzwoni telefon: Spotkanie przełożone na 27 grudnia na godzinę dziewiątą rano. Czyli zaraz po świętach, kiedy studenci wracają do Wrocławia, albo nie ma ich tu w ogóle.

Nic to panie marszałku. Przyjdziemy.

Studenci

PS

W popołudniowych Faktach Telewizji Wrocław relacja z protestu. Pani rzecznik: "Nie było żadnych maili od publiczności." Wiemy, że były.

Postaci happeningu:

Urzędnicy:

1. W oknach urzędu, za firankami

2. W gabinecie, przed kamerami

3. W drodze do wyjścia (szybko)

4. W samolocie (tanio)

5. Pani rzecznik (od tygodnia)

Protestujący:

Studenci:

1. Z transparentami

2. Z piosenką: "Obława, obława, na młode wilki obława"

3. Jeden z megafonem

4. Anonimowo

Artyści:

1. Dramaturg w czerwonej czapce

2. Reżyserka w czerwonej czapce

3. Aktorka w czerwonej czapce (zbieżność czapek przypadkowa)

4. Aktor ze szczoteczką do zębów w kieszeni (później będzie udawał Wałęsę)

5. Malarz z siwą brodą

6. Grupa eleganckich starszych pań (wojująca)

7. Rodzina teatralna z małą dziewczynką (idzie sama na nóżkach)

Inni:

1. Spóźniona z powodu bankietu pracownica teatru (później nazwana Walentynowicz)

2. Kierownik (znowu czerwona czapka)

3. Doktor (z plakatem)

4. Producentka (z kijem od powyższego plakatu - odpadł)

5. Blondynka

6. Rodzice przystojnego aktora (z daleka)

7. Przystojny aktor (ale inny)

8. Grupa niewyspanych fotografów

Oraz: zmarznięta reszta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji