Artykuły

Paw królowej

"Paw królowej" w Teatrze Studyjnym. Nominowana do tegorocznej nagrody "Nike" powieść Doroty Masłowskiej to fenomen. W jednym sezonie, tuż po premierze wydawniczej, sięgnęły po nią trzy teatry. "Paw..." trafił do Krakowa, warszawskiej Pragi, no i do Łodzi.

Dyplom studentów wydziału aktorskiego Filmówki wzbudza skrajne emocje, podobnie jak proza Masłowskiej. Łódzcy recenzenci przyjęli go świetnie. Roman Pawłowski nie mógł się go nachwalić: "Spektakl trwa cztery godziny, ale trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Reżyser znalazł bowiem świetny odpowiednik dla drugorzędnej rzeczywistości złożonej z potocznej mowy, reklam, cytatów popkulturowych oraz dla drugorzędnych bohaterów. Akcja rozgrywa się w tandetnym teatrzyku varietes udekorowanym tęczowymi światełkami i pluszową kurtynką. Każdy z wykonawców ma sobowtóra w postaci własnego zdjęcia naturalnej wielkości, które przypomina reklamy przed knajpami. Kos świetnie pokazuje pustkę bańki medialnej kariery, o której pisze Masłowska: wystarczy odwrócić wycięte z tektury sylwetki, by przekonać się, że po drugiej stronie nic nie ma. Za pluszową kurtynką jest pusta, brudna scena". Za to recenzenci tygodników - pomijając Łukasza Drewniaka - krótko mówić, zjechali spektakl. W czwartek o godz. 18.07 nadarzy się naprawdę ostatnia okazja, by samodzielnie przekonać się o jego wartości. Przedstawienie będzie próbą przed występami w stolicy. W sobotę łódzcy studenci zagrają w Collegium Nobilium, na scenie Akademii Teatralnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji