Artykuły

Szlachetna idea, chybione wykonanie

"Podróż Edgara Wałpora - człowiek z walizkami. In limine theatrum" w koordynacji art. Jerzego Stuhra w PWST w Krakowie. Pisze Justyna Nowicka w Rzeczpospolitej.

"Za pieniądze Unii Europejskiej realizowany jest polsko-francusko-włoski projekt In limine theatrum, któremu patronuje postać podróżnego z walizką - Edgara Wałpora z Kurki wodnej Tadeusza Kantora. W zapale międzynarodowej współpracy zagubił się, niestety, sens teatru.

Organizatorem i inicjatorem programu jest Uniwersytet w Sienie, a producentem - krakowska PWST. Główna idea projektu to przekraczanie granic, dosłownie i w przenośni. Pomysłodawcy postanowili zbadać teatralne doświadczenie graniczności i transgresji na podstawie twórczości trzech wybitnych artystów, buntowników swoich czasów: włoskiego reżysera Pier Paolo Pasoliniego, francuskiego dramaturga Jeana Geneta i Witkacego. Do współpracy zaproszono studentów krakowskiej szkoły teatralnej, artystów włoskiej grupy alternatywnej laLut oraz paryski Theatre du Fil, łączący wiedzę i umiejętności aktorów zawodowych z doświadczeniami uczestników warsztatów dla trudnej młodzieży.

Do Pragmatystów buntownika Witkacego zabrali się studenci Wydziału Aktorskiego krakowskiej PWST pod wodzą studenta Wydziału Reżyserii, Marcina Wierzchowskiego. Na scenie dominowały wrzaski i wystrzały, rozbrzmiewające w rytmie gasnącego i zapalającego się światła oraz tran- sowej muzyki. W tej inscenizacji tekst Pragmatystów dziwnie przypominał nieporadny grafomański eksces, a w stylistyce gry pojawiło się coś z naiwnego zapału typowego dla teatru amatorskiego. Doświadczenie graniczności zaistniało tu przede wszystkim w niebezpiecznym zbliżeniu się do granicy kiczu.

Pokojówki skandalisty Geneta w wykonaniu Theatre du Fil raziły pretensjonalnością, a naturalną, błyskawicznie osiągniętą granicą stała się wytrzymałość widzów, którzy tłumnie opuszczali salę teatralną podczas spektaklu.

Na pewno najlepsze, choć niepozbawione wad przedstawienie pokazali w Krakowie Włosi z alternatywnej grupy laLut. Wysmakowane stylistycznie, balansowało pomiędzy estetyką teatru marionetek a poetyką happeningu, politycznego wiecu. Czytając różne teksty, powieści, sztuki teatralne i dzieła krytyczne Pasoliniego, reżyser Filippo de Dominicis skonstruował teatralny tryptyk, wypełniony fantastycznymi figurami odwołującymi się do świata Pasoliniego, pełnego sprzeczności, napięć, tragiczności, ale także umowności. W Pasażu na Fortepian i Puch większość scen odbywa się w konwencji teatru w teatrze, w miejscu - cytując Pasoliniego - gdzie bycie żywym lub martwym znaczy jedno i to samo. Reżyser za bardzo zaufał jednak swoim metaforom, na czym straciła w wielu miejscach czytelność spektaklu.

Idea była może szlachetna, ale realizacja In limine theatrum pokazała, że trudno w teatrze dotykać jakichkolwiek granic na zamówienie. Trzy teatry przedstawiły trzy odrębne stylistyki, niepodejmujące ze sobą dialogu ani na płaszczyźnie formy, ani w sferze idei. I nawet jeśli ta podróż odbyła się naprawdę, nie przekroczono żadnych istotnych granic.

Podróż Edgara Wałpora - człowiek z walizkami. In limine theatrum. Koordynacja artystyczna Jerzy Stuhr. Spektakle w Krakowie 29, 30 września. 4 i 5 października projekt pokazywany będzie we Wrocławiu, a potem w Prato, Sienie, Rzymie i Paryżu".

Na zdjęciu Jerzy Stuhr.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji