Artykuły

Czułość spojrzenia

- W "Pamiętniku..." znalazłam taki rodzaj spojrzenia, które jest bardzo współczesne - o pracy nad realizacją "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego" dla Teatru TV mówi MARIA ZMARZ-KOCZANOWICZ.

Ewa Gałązka: Praca nad Pamiętnikiem z Powstania Warszawskiego [na zdjęciu scena ze spektaklu] była rodzajem mierzenia się z mitem Mirona Białoszewskiego czy z mitem Powstania Warszawskiego?

Maria Zmarz-Koczanowicz: Mierzeniem się z rodzajem spojrzenia na Powstanie Warszawskie Mirona Białoszewskiego. Nie dałabym sobie rady z Powstaniem bohaterskim, heroicznym. Dla mojego pokolenia byłoby strasznie trudne zrobienie tego wiarygodnie. W Pamiętniku... znalazłam taki rodzaj spojrzenia, które jest bardzo współczesne. To spojrzenie od strony cywilów, czyli ludzi, którzy nie mieli wyjścia. Nie mogli być ani bohaterami, ani tchórzami. To sytuacja egzystencjalna przypisana także naszym czasom.

Przestrzeń pamięci w tym spektaklu składa się z kilku planów czasowych.

To nie jest jedynie monolog Mirona opowiadającego komuś wspomnienia z tamtego czasu. Jest tu coś takiego jak w Naszym mieście Wildera. Białoszewski pojawia się w czasach Powstania, ale jako ktoś współczesny i patrzy na tych ludzi, których znał i kochał, z ogromną czułością. Są sceny, które Miron przywołuje z pamięci, jakby przenikał w tamten czas, czasem dialoguje sam ze sobą - z tym z lat 60., kiedy pisał Pamiętnik.... Z tego sposobu myślenia o spektaklu wyniknął pomysł scenograficzny Barbary Kędzierskiej - ponad ruinami powstańczej Warszawy zainscenizowany jest pokój Mirona Białoszewskiego z lat 60. Pokój nie ma ścian. Światło stopniowo odsłania ruiny.

Jest jeszcze współczesna Warszawa.

Wydawało mi się konieczne skonfrontowanie opowieści Mirona z miejscami takimi, jakimi są współcześnie. W jego opowieści szczegółowo wymienione są nazwy ulic, placów, opisane domy. Tyle się dzieje w tym opisie! I nagle jak nieruchoma fotografia pojawia się obraz współczesny. Paradoksalny efekt, że współczesność jest martwa, czegoś pozbawiona. O taki efekt chodziło.

Łączenie w spektaklu telewizyjnym różnych form wynika z Pani zacięcia dokumentalisty?

Teatr TV jest dla mnie miejscem eksperymentowania - czymś pomiędzy filmem a teatrem. Mam to wszystko, co niesie praca teatralna, ale też studio, kamerę i możliwość montowania rzeczywistości. Pociąga mnie poszukiwanie form pomiędzy - łamanie rzeczywistości: przeszłości, przyszłości, rzeczy inscenizowanych, rzeczy dokumentalnych

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji