Artykuły

Na szczęście jest trzecia część

"Wyzwolenie - próby" w reż. Adama Wojtyszki, Weroniki Szczawińskiej i Wawrzyńca Kostrzewskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Prawo do błędu ma każdy młody człowiek wstępujący do zawodu. Pod jednym wszakże warunkiem - iż jest to błąd wynikający z braku doświadczenia zawodowego, a tym samym niedostatecznej jeszcze praktycznej wiedzy na temat warsztatu reżyserskiego. Natomiast co do kierunku myśli interpretacyjnej dzieła literackiego, dramatu, litery tekstu realizowanego na scenie reżyser - bez względu na to, czy jest młody, rozpoczynający dopiero karierę zawodową, czy też jest już dojrzały metrykalnie, z dużym dorobkiem artystycznym - ponosi pełną odpowiedzialność za swoją pracę. Dobrze się stało, że Jarosław Kilian, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie, umożliwił trojgu studentom IV roku reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej realizację przedstawienia na profesjonalnej scenie. Tyle tylko, że wybór dramatu Wyspiańskiego "Wyzwolenie" to szalenie trudne zadanie, z którego znakomicie wywiązał się tylko Wawrzyniec Kostrzewski.

Przedstawienie składa się z trzech części, a każdą z nich wyreżyserował kto inny i każda z tych części to samodzielna etiuda powstała na bazie "Wyzwolenia". Młodzi reżyserzy są także autorami opracowania tekstu Wyspiańskiego na użytek swojej etiudy. Można zatem powiedzieć, że są to trzy zupełnie autonomiczne miniprzedstawienia prezentowane tego samego wieczoru jako jedno duże przedstawienie. Troje reżyserów, słuchaczy ostatniego roku studiów, pokazuje w ten sposób swoje umiejętności warsztatowe. Każda z tych etiud to oddzielna interpretacja "Wyzwolenia". Założenie doskonałe: jak widzą dziś młodzi twórcy dramat Wyspiańskiego, jak postrzegają głównego bohatera Konrada, kim jest dla nich, skąd przychodzi i w jakim celu, od kogo lub od czego dzisiejszy Konrad pragnie się wyzwolić, w jaki sposób, za pomocą jakich narzędzi i czy na pewno ma świadomość takiej potrzeby, jeśli taką potrzebę rzeczywiście posiada.

Pytań jest całe mnóstwo, albowiem utwór jest tak skonstruowany, że prowokuje do pytań. Ponadto na przestrzeni tych ponad już stu lat od powstania dzieła jego ładunek ideowy poddawany jest ciągłym modyfikacjom interpretacyjnym w zależności od sytuacji historycznej, społecznej, politycznej, w jakiej znajduje się Polska. A także w zależności od poglądów reżysera i sposobu postrzegania przezeń naszej polskiej rzeczywistości w danym czasie. Właściwie każda inscenizacja tego dramatu skłania do polemik z powodu wydobycia z utworu tych czy innych sensów, którym reżyser w zależności od odczytania tekstu nadaje różną hierarchię wartości. W tradycji wystawień "Wyzwolenia" zazwyczaj główny akcent kładziono na wymowę patriotyczno-polityczną dzieła, oczywiście w łączności z pytaniem o miejsce artysty i rolę sztuki, teatru w społeczeństwie. Wszystko to daje inscenizatorom duże możliwości wykorzystania własnej inwencji twórczej.

Pierwszą część wyreżyserował Adam Wojtyszko i nadał jej tytuł "Idę...". Druga część zatytułowana "Nie-Pamięć" jest dziełem Weroniki Szczawińskiej. Ostatnią zaś "Sam jestem w wielkiej pustej scenie" wyreżyserował Wawrzyniec Kostrzewski. Oglądając spektakl w Teatrze Polskim, można powiedzieć, że inwencji reżyserom nie brakowało. Tyle tylko, że w dwóch pierwszych etiudach owa inwencja polegała na gigantycznym chaosie sytuacyjnym, wykonawczym i myślowym. Zupełnie nie wiadomo, dlaczego te, a nie inne postaci znajdują się na scenie, kim są i jaką mają funkcję do spełnienia. Błędem też było obsadzenie roli głównego bohatera - Konrada, tym samym aktorem - Pawłem Koślikiem [na zdjęciu]. Zabieg ten sprawia, że widz stara się doszukać w pierwszej i w drugiej części jakiejś wspólnej myśli, a nawet uważa, że etiuda Szczawińskiej ma być jakoby ciągiem dalszym etiudy Wojtyszki.

Nie byłoby takich bezsensownych spekulacji, gdyby postać Konrada grana była przez różnych aktorów. A jeśli już Adam Wojtyszko i Weronika Szczawińska zdecydowali, że zagra u nich ten sam aktor, to postać Konrada powinna czymś przynajmniej różnić się w obu etiudach. Tymczasem Paweł Koślik równie fatalnie zagrał pierwszego, jak i drugiego Konrada. Trudno zrozumieć, co mówi, co przeżywa i w jakie relacje wchodzi na przykład z Maskami (jeśli to są Maski). Tak znana i ważna kwestia, jak: "Chcę, żeby w letni dzień..", zupełnie gdzieś zginęła, zakrzyczana, zadeptana i przesłonięta - u Szczawińskiej - cytatami z filmu "Popiół i diament" (scena palących się lampek z alkoholem czy na wesoło "Czerwone maki"). Nie widzę też w etiudzie Szczawińskiej żadnej motywacji artystycznej dla wyświetlania na zawieszonym w tyle sceny ekranie fragmentu niegdysiejszej kroniki filmowej z 1968 roku pokazującej tragiczne wydarzenie samospalenia się Ryszarda Siwca na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Itd., itd. Trudno wysiedzieć do końca.

Na szczęście jest trzecia etiuda w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. Znakomita. Tu już na pewno nikt z widzów nie będzie się doszukiwał jakiejkolwiek wspólnoty z poprzednimi częściami. Jego spektakl pokazuje nie tylko znakomite umiejętności warsztatowe jako reżysera, ale też wskazuje na dojrzałość intelektualną. Młody reżyser ma znakomitą bazę, z której czerpie i na której buduje ideę swego spektaklu. Nie bez znaczenia jest tu wykształcenie humanistyczne, najpierw studia polonistyczne na UW, następnie studia filozoficzne w ATK, a także reżyseria w Akademii Filmu i Telewizji. Jak widać, Wawrzyniec Kostrzewski do warszawskiej Akademii Teatralnej przyszedł już jako uformowany intelektualnie przyszły artysta. Teraz student IV roku reżyserii tejże uczelni pokazuje swoje możliwości twórcze. Świetnie dobrał obsadę, Konrada doskonale gra tegoroczny absolwent Akademii Maciej Mikołajczyk, który wykazuje zadziwiającą umiejętność - u tak młodego aktora - panowania nad słowem. Wyraźnie widać tu rękę reżysera prowadzącą aktora. Ale też widać umiejętność pracy Wawrzyńca Kostrzewskiego ze znanymi aktorami mającymi już niemały dorobek, na przykład świetna rola Olgierda Łukaszewicza, Janusza Zakrzeńskiego i innych. Świetna robota.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji