Artykuły

Monopol na stworzenie

"Stworzenie świata" w reż. Simony Chalupovej w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Spektakl z powodzeniem można obejrzeć na katechezie w wyższych klasach podstawówki. Będzie świetnym początkiem do porównania boskiej kreacji i twórczości artystycznej oraz do dyskusji o wolności słowa.

Można pogratulować fantazji Simonie Chalupovej, która ożywiła obrazki Jeana Effela i na podstawie jego satyrycznego cyklu, a przede wszystkim historii biblijnej, napisała zabawny scenariusz "Stworzenia świata". Jana Tomasza Pieczątkowskiego zmieniła w Stwórcę na podobieństwo Sokratesa Tańczącego. Marcina Truszczyńskiego w Diabła, cyrkowego piromana. Robert Wojciechowski bawi do łez jako nierozgarnięty Aniołek.

Obok aktorów grających w żywym planie zjawiają się lalki i teatr cieni, dzięki komicznym rozwiązaniom scenografa Pavla Kalfusa. Na spektakl wypada wybrać się dla samej rodziny robaczków z jabłka.

Ale szczególne brawa należą się za piosenki. Nikolaos Engonidis sparodiował popowe hity. Diabeł tłumaczy Ewie piosenką Toma Jonesa, że z niej "Sex Bomb". Pamiętny refren (ten z tupaniem i klaskaniem) "We will rock you" Queen brzmi tu "Zerwij, zerwij jabłko!". W końcu Bóg wygania Adama i Ewę melodią "I like Chopin" zespołu Gazebo - "Opuśćcie Raj!". Oprawa muzyczna ma dodatkowy plus. Piosenki aktorzy śpiewają na żywo, a akompaniuje im czworo muzyków pod wodzą Marceliny Paniuty (i wszyscy magicznie mieszczą się na małej scenie Arlekina). Bardzo cieszy mnie tak poważne traktowanie najmłodszej widowni.

Martwi zaś niepoważne traktowanie widowni starszej: wadą "Stworzenia świata" jest jego infantylizm. Wyobrażam sobie, że można obejrzeć go z siostrą katechetką w ramach lekcji religii w klasach IV-VI szkoły podstawowej, aby później dyskutować o odstępstwach od litery Biblii, rozmawiać o granicach karykatury oraz o wolności słowa. A nawet toczyć debaty na temat nauki o Stworzeniu i teorii ewolucji. Ale dorośli mogą nie zrozumieć powodu, dla którego Bóg Ojciec w Raju chrzci Adama (co jest nie tylko ideologicznym przekłamaniem, ale także głupotą: trudno zmazywać grzech pierworodny, który jeszcze nie zaistniał). Podobnie jak patriarchalnej wizji świata, w której kobieta jest cwaną jędzą, nadającą się do kuchni jedynie.

Spektakl dla dzieci, zwłaszcza na temat Genesis, nie musi być śmieszny za wszelką cenę. Może dać szansę poznawczą. Dzieci nie czytają traktatów teologicznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji