Artykuły

Pożeganie

POŻEGNANIE Paweł Gędłek

"Być albo nie być - oto jest pytanie. Kto postępuje godniej: ten kto biernie Stoi pod gradem zajadłych strzał losu, Czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść I w walce kładzie im kres ? Umrzeć - usnąć - I nic poza tym - i przyjąć, że sen Uśmierza boleść serca (...)

Och, Gędzior... Chyba tylko Twoja niepowtarzalna vis comica w połączeniu z niemniej niepowtarzalnymi uszami stanęła na przeszkodzie. Nigdy nie zagrałeś Hamleta. A przecież nikt tak jak Ty nie potrafiłby rozwiązać dylematu duńskiego księcia. W Twojej interpretacji na pewno położyłbyś akcent na być. Przez te wszystkie ostatnie lata stałeś pod gradem zajadłych strzał losu, ale nigdy biernie. Starałeś się ze wszystkich sił położyć im kres w walce. Nie byłeś osamotniony, miałeś Kingę, Frania i Karolka, Twoją dodającą Ci sił Drużynę Pierścienia. Miałeś więc Miłość. Ale to Ty znalazłeś w sobie Wiarę i Nadzieję. I tak cudownie je pielęgnowałeś, dla siebie, ale przede wszystkim dla swej Drużyny, no i dla nas, Twoich przyjaciół.

Kawał z Ciebie aktora, Pawełku. Przez te wszystkie lata nie udawałeś zdrowego, nie grałeś. Ty byłeś zdrowy. Twoja kreacja była tak wiarygodna i przekonująca, że wszyscy powoli zapominaliśmy o Twojej chorobie. Jeśli mówiło się o Twoim sercu, to tylko metaforycznie - o Twojej dobroci, szlachetności, miłości do ludzi i świata. To dlatego udało Ci się przed laty stworzyć najwspanialszą swoją rolę - Flota w Czerwonych Nosach na deskach Teatru Ludowego, to dzięki Tobie wszyscy, którzy graliśmy w tym spektaklu, wspominamy go jako jedno z najwspanialszych aktorskich przeżyć.

To dlatego tak pokochali Cię widzowie Plebanii. Bo byłeś chodzącą dobrocią. Mówiło się, że Gędłka nie trzeba oświetlać reflektorami, bo emanuje z niego dobroć i miłość. Byłeś... Cóż to za okrutne i nikomu niepotrzebne słowo. W ustach żadnego z Twoich przyjaciół aktorów nigdy nie zabrzmi ono wiarygodnie. Nie potrafimy tego powiedzieć naprawdę, nie możemy tego zagrać, żaden widz nam nie uwierzy. Bo i my w to nie wierzymy. No bo jak tu wierzyć w taki absurd? Wiemy, że tylko zasnąłeś. I śnisz o swojej Drużynie, o nowych rolach i spotkaniach. Będziemy się w tym śnie często spotykać, bo i my będziemy śnić o Tobie, Pawełku. Najpiękniej i najczulej. A gdy w tym śnie dostaniesz wreszcie rolę Hamleta, pozwól mi stanąć obok Ciebie jako Horacy.

Wtedy tylko snem będzie kwestia:

Pękło szlachetne serce. Drogi Książę,

Dobranoc. Zaśnij przy śpiewie aniołów".

W imieniu Przyjaciół - Rafał Dziwisz

Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się mszą świętą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu 17 września o godz 14.30

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji