Artykuły

Mikołaj jest w Operze

"Gdzie jest Mikołaj!?" - krzyczy z afisza tytuł najnowszego przedstawienia w Operze Wrocławskiej. Gdzie jest Mikołaj!? - wołają dzieci biorące udział w spektaklu. Proszę się nie obawiać: Mikołaj jest, w Operze. Nawet wygląda na to, że z powodzeniem opanował scenę 1 przedziwnie się rozmnożył, tak go tam pełno.

Najnowszy spektakl Opery Wrocławskiej, adresowany do dziecięcej publiczności, jest zręczną i wdzięczną składanką najróżniejszych teatralno-muzycznych elementów. Opera przygotowała widowisko we współpracy że Szkolą Muzyczną I stopnia im. Grażyny Bacewicz we Wrocławiu. Twórcom udało się połączyć popularny styl "Tęczowego Music Boxu" z najprawdziwszym teatrem operowym. Z Mikołajowego worka z prezentami wysypują się kolorowym strumieniem muzyczne upominki, głównie znane i lubiane fragmenty muzyki operowej Mozarta, Rossiniego, Moniuszki, Bizeta. Są i dziecięce piosenki, w tym nowe - napisane przez Wiesława Michalskiego i Grażynę Ney (słowa i scenariusz całości). Fabuła jest prosta i mało istotna, chodzi bowiem o pretekst do zapoznania dziecięcej widowni z urokiem operowego świata, którego bohaterowie - na przykład Papageno i Papagena - pojawiają się w zabawnych, baśniowych epizodach. Bardzo ładnie przedstawia się scenografia Małgorzaty Słoniowskiej, zimowo-świąteczna, niezwykle barwna i efektowna. Czas trwania spektaklu (ok. 60 minut) wydaje się odpowiedni do percepcyjnych możliwości dziecka.

Zresztą, o znużeniu nie ma mowy, bo całość rozgrywa się w świetnym, niekiedy wręcz zawrotnym tempie (reżyser i współscenarzysta - Robert Skolmowski, kierownictwo muzyczne - Piotr Cwalina).

W przedstawieniu biorą udział dzieci ze Szkoły Muzycznej I stopnia im. Grażyny Bacewicz we Wrocławiu. Dziecięcy chór "Wratislavia" (przygotowany przez Janinę Godwińską) wypada korzystnie i naturalnie. Wszyscy mali śpiewacy wyraźnie podają tekst piosenek i wystawiają szkole jak najlepsze świadectwo.

Kamyczkiem do ogródka niech będzie zwrócenie uwagi, że ze świętego Mikołaja uczyniono zwykłego, choć sympatycznego Mikołaja. Wprawdzie Kościół katolicki wykreślił Mikołaja ze spisu świętych (ze względu na problematyczną autentyczność postaci), ale Mikołaj zdaje się tracić nieco bez tradycyjnego określenia. Może jest czymś pośrednim między św. Mikołajem a Dziadkiem Mrozem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji