Męskie Wesele
Andrzej Saramonowicz dołączył do grona pisarzy, którzy odwołali się do motywu "Wesela". Jego wesele, podobnie jak u Andrzejewskiego w "Miazdze" się nie odbyło. Panna Młoda zwiała sprzed ołtarza mówiąc nie. Nie przeszkodziło to jednak męskiej części uczestników uroczystości zebrać się w knajpie na przygotowanym uprzednio przyjęciu. Zapowiadała się ostra męska feta: z bluzgami, piciem wódy szklankami, rozmowami, których nie wypada wieść w towarzystwie kobiet... Nie wszystko jest jak u Wyspiańskiego; ale łączą się dwa różne środowiska, jest dziennikarz, jest stół weselny, przy którym się toczą ważne rozmowy... Dzięki nim właśnie autor brawurowo przeprowadza nas przez demontaż mitu współczesnego macho, choć po tytule i pierwszej scenie sądząc, powinniśmy się spodziewać apoteozy męskości.
Sztukę Saramonowicza wyreżyserowała w Teatrze Montownia Agnieszka Glińska. Panowie grają po mistrzowsku. Wykorzystują świetny dialog, rewelacyjny humor sytuacyjny, zwroty akcji. Może jest tak dlatego, że grają postaci z ich pokolenia. "Testosteron" to znakomita współczesna komedia napisana na siedmiu facetów. Dziwi mnie, dlaczego na polskich scenach ciągle królują farsy angielskie, skoro mamy własne sztuki świetnie napisane, zabawne i o wiele mądrzejsze.