Artykuły

Gdy drży III Rzeczypospolita

Pod koniec lutego w Teatrze Narodo­wym planowana jest premiera sztuki "2 maja" Andrzeja Saramonowicza, napisanej na podstawie scenariusza, który powstał dwa lata temu na zamó­wienie Andrzeja Wajdy. Film zatytuło­wany "Polska, 2 maja" stale jest wśród kilku projektów, jakimi zainte­resowany jest polski laureat Oscara.

- "Polska, 2 maja" jest opowieścią współczesną - mówi autor sztuki i sce­nariusza Andrzej Saramonowicz. - Rzecz dzieje się 2 maja - w dniu po­między świętami starej i nowej Polski. To metafora tego, co dzieje się z Polaka­mi, gdy drży III Rzeczypospolita.

Film miałby strukturę wielowątko­wą, przypominającą obrazy Roberta Altmana. Wali się w gruzy 10-piętrowy budynek, którego mieszkańców pozna­jemy tuż przed katastrofą. Dwaj głów­ni bohaterowie to dawny solidarno­ściowiec, znany fotograf przechodzący właśnie kryzys twórczy i osobisty oraz dozorca domu, były policjant, marzący o powrocie do szeregów stróżów prawa. Ale jest też kilkanaście innych osób, które mieszkają w tym samym domu i których losy splatają się ze sobą.

- Dla jednych katastrofa jest wielką tragedią - mówi Saramonowicz. - Dla innych staje się niemal wybawieniem, uwolnieniem z więzienia, w którym dotąd tkwili.

Scenariusz "Polski, 2 maja" ma swoją historię. Zaczęło się od "Wybuchu" - pomysłu Krzysztofa Wierzbickiego, nagrodzonego w konkursie ogłoszonym przez Andrzeja Wajdę. Na jego podstawie, na prośbę Wajdy, scenariusz napisał Andrzej Saramo­nowicz. Pierwsza wersja tekstu po­wstała w sierpniu 2001 r. Prace zostały jednak wstrzymane po tragedii w World Trade Center.

- Wiosną 2003 roku producent Mi­chał Kwieciński zakomunikował mi, że Andrzej Wajda odstępuje od scenariu­sza - mówi Andrzej Saramonowicz. - Wówczas wpadłem na pomysł, by prze­robić go na sztukę teatralną. Podpisa­łem umowę z dyrektorem Teatru Naro­dowego Janem Englertem.

Premiera "2 maja" ma się odbyć 28 lutego. Reżyseruje Agnieszka Glińska, grają m.in. Krzysztof Stelmaszyk, An­drzej Blumenfeld, Anna Seniuk i Tere­sa Budzisz-Krzyżanowska.

Ostatnio do tekstu Saramonowi­cza wrócił także Wajda. Według jego wskazówek zmiany wprowadziła Ilo­na Łepkowska.

- Chodziło głównie o uporządkowa­nie tej opowieści, uczynienie jej klarow­niejszą, spointowanie niektórych sytu­acji - powiedziała Ilona Łepkowska. - Wprowadziłam kilka nowych postaci, na których zależało Andrzejowi Wajdzie, wymyśliłam inną sekwencję prologową, nieznacznie zmieniłam zakoń­czenie. Była to mozolna dłubanina, sta­rałam się jednak nie dotykać rzeczy dla scenariusza najistotniejszych.

Współpracujący z Andrzejem Wajdą producent Michał Kwieciński uwa­ża, że jest za wcześnie, by mówić o kon­kretach. Sam Wajda też nie wypowiada się publicznie na temat tego projektu. W przyszłym tygodniu wyjeżdża do Moskwy, gdzie będzie reżyserował "Biesy" w Teatrze Sowriemiennik. Sce­nografię przygotuje Krystyna Zachwatowicz, premiera ma się odbyć 16 mar­ca. Dopiero po powrocie z Rosji An­drzej Wajda znów zajmie się swoimi projektami filmowymi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji