Do potomnego
Teatr Narodowy, cokolwiek mówić o jego dyrektorach, to najważniejszy nasz teatr. Obecna ekipa teatru jest tego brzemienia w pełni świadoma.
Mało tego - z uporem realizuje wyznaczoną przez Bogusławskiego (a jak się kto uprze, to nawet przez Kochanowskiego!) misję. Wyznacznikiem jest nie to, co się komu podoba, ale to, co trzeba. Widać tę troskę w najdrobniejszych propozycjach.
3 października odbędzie się wieczór poezji Tadeusza Gajcego "Do potomnego". I data, i tytuł są znaczące. Wprawdzie Powstanie Warszawskie skończyło się 2 października, ale dokumenty kapitulacyjne podpisano w dniu następnym. Tadeusz Gajcy nie żył już od kilku tygodni. Miał 22 lata.
Wieczór przygotował i wyreżyserował Jarosław Gajewski. Przy dźwiękach skrzypiec (Jakub Jakowicz) wiersze Gajcego będą czytać: Karolina Gruszka, Anna Gryszkówna, Anna Ułas, Łukasz Lewandowski, Marcin Przybylski, Modest Ruciński, Jan Englert, Janusz Gajos i Andrzej Seweryn.
Widać w tym pewien zamysł reżysera. Trzy młode aktorki, trzech młodych aktorów - niewiele starsi od Gajcego. Choć przecież starsi są o 60 lat... Młodość, uroda, ciekawe kariery, perspektywy zawodowe, stabilizacja majątkowa, wolność słowa, niepodległa ojczyzna. Tylko za to ostatnie - pokolenie Kolumbów oddało życie. To dla nich także wiersze będą czytać mistrzowie. Englert, Gajos i Seweryn to przecież generacja, która była świadkiem czasów - bezpośredniej konsekwencji tych wydarzeń. I oni musieli sobie zadawać pytanie o zasadność tej ofiary.
Kształtowanie pamięci o polskiej historii i jej najwybitniejszych jednostkach, dbałość o język ojczysty, podtrzymywanie więzi z tradycją - choć niepopularne i nie trendy - to jednak elementy misji Narodowego. Czy się to komuś podoba, czy nie.