O poszukiwaniu własnej drogi
- Bardzo boję się pułapki patosu, koturnowości, emfazy. Mam nadzieję, że sam fakt, iż na scenie pojawi się lalka, przełamie te klimaty. Spektakl zostanie zrealizowany w konwencji czarnego teatru, który według mnie pozwoli zbudować odpowiedni nastrój służący prozie Coelho - o przygotowaniach do wystawienia "Alchemika" mówi IRENA DRAGAN z kieleckiego Teatru Kubuś.
Rozmowa z Ireną Dragan, dyrektorem kieleckiego teatru lalkowego Kubuś
Jak będzie wyglądał cały sezon?
W tegorocznym repertuarze Teatru Kubuś znalazło się zarówno Brzydkie kaczątko Andersena, jak i kultowa już powieść Paulo Coelho [na zdjęciu] Alchemik.
Czym kieruje się pani przy wyborze tytułów, które trafią na afisz?
- Podstawowym wyznacznikiem jest dla mnie wartość literacka i myślowa sztuki czy utworu literackiego. Od lat staram się być konsekwentna w prowadzaniu na scenę wartościowej literatury. Być może dlatego, że z wykształcenia jestem polonistką, ale i pewnie z powodu braku interesujących sztuk dla dzieci. Literatura dramatyczna dla najmłodszych jest niekiedy infantylna, przedstawia małą wartość literacką i estetyczną. Dlatego nowych propozycji poszukuję w kręgu prozy.
Jakimi walorami musi odznaczać się tekst dla dzieci?
- Musi być dobrze napisany, inspirujący i nieść przesłanie. Na scenie jestem wybredna, bowiem zależy mi na tym, by przenieść do teatru literaturę z najwyższej półki, tak bym mogła odwołać się do intelektu i serca młodego widza.
Baśnie konsekwentnie mówią o takich wartościach, jak dobroć, sprawiedliwość, odwaga.
- O tych wartościach należy mówić, bowiem one od tysiącleci są niezmienne. Mity, baśnie, legendy od zawsze uczyły nas jak żyć, aby to życie było lepsze, jak być dobrym, i teatr lalek jest takim miejscem, w którym o tym przypominamy. On stawia na literaturę, w której nie ma miejsca na względność, moralny relatywizm. Tu jedno jest pewne - wartości nie ulegają zatarciu w żadnej epoce, w żadnym społeczeństwie. O tym mówi też najbliższa premiera - baśń O pięknej Pulcheryi i szpetnej Bestyi - nie liczy się wygląd, ważne jest to, jacy jesteśmy.
Przez tegoroczny repertuar przewija się motyw wędrówki, przełamywania słabości. Czy to celowe zamierzenie?
- Ten temat podejmuje zarówno Baśń o pięknej Parysadzie według Leśmiana, jak i planowany na koniec sezonu Alchemik Paulo Coelho. Oba utwory, oczywiście w różnej formie mówiąc tym samym - o poszukiwaniu własnej drogi. Coelho mówi o naszych znakach na drodze, które trzeba odczytać i podjąć wyzwanie. Pisarz nazywa to drogą własnej legendy. Podobnie w Parysadzie - bohaterka podejmuje próbę zdobycia tego, czego nie udało się zdobyć tysiącom rycerzy. Leśmian pokazuje świat, w którym człowiek nie może czuć się bezpieczny, ale namawia, by iść drogą własnego przeznaczenia, iść ku stałym wartościom.
Czy to przesłanie nie będzie zbyt trudne dla dzieci?
- Jestem przekonana, że nie. Młody człowiek zrozumie proste prawdy - trzeba dążyć do wyznaczonego celu. Przy okazji Baśni o pięknej Parysadzie wracam do tego, co jest dla mnie ważne - przypominam dorosłym, by czytali dzieciom. Zamówiłam nawet specjalną piosenkę na ten temat.
Alchemik stanie się zapewne wydarzeniem tego sezonu. Jak pracowało się pani nad tym przecież zupełnie nieteatralnym tekstem?
- To rzeczywiście było wyzwanie, ponieważ Alchemik jest zaprzeczeniem teatru, w powieści nie ma praktycznie akcji. Cały dramat rozgrywa się we wnętrzu, jest tu strumień myśli, które trzeba przekazać. W tym momencie mam już główną konstrukcję adaptacyjną, teraz nastąpi drugie czytanie - już bez emocji, chłodnym okiem. Być może trzeba będzie zrobić w tekście duże wolty, by mieć pewność, że osiągnęłam cel i zachowałam myśl pisarza.
Czy widzi pani jakieś pułapki związane z przeniesieniem Alchemika na scenę?
- To, o czym mówi Coelho, porywa nas i osobiście bardzo boję się pułapki patosu, koturnowości, emfazy. Mam nadzieję, że sam fakt, iż na scenie pojawi się lalka, przełamie te klimaty. Spektakl zostanie zrealizowany w konwencji czarnego teatru, który według mnie pozwoli zbudować odpowiedni nastrój służący prozie Coelho.
Alchemik będzie skierowany do starszej publiczności. Wierzy pani, że przyjdzie ona do teatru lalkowego?
- Gdybym w to nie wierzyła, to nie robiłabym tej sztuki. Sądzę, że ten tytuł przyciągnie widzów.
Dziękuję za rozmowę."