Artykuły

Operetka to broń zbyt małego kalibru

Dobra wiadomość: pl. Wolności ożył, a publiczność usłyszała hasło "Poznań - Europejska Stolica Kultury". Gorsza wiadomość: koncert był za długi, a jego poziom - najwyżej przyzwoity. Teatr Muzyczny to nasza broń w walce o tytuł, nie jest dobrze, taka broń ma za mały kaliber i za krótki zasięg - pisze Jolanta Brózda w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Plac Wolności to odwrotność Starego Rynku. Tam - gwar ogródków, muzyka z płyt i na żywo. Po wyremontowanym pl. Wolności hula wiatr, a życie kulturalne ogranicza się do wystaw. W niedzielny wieczór plac ożył. Przy Empiku ustawiono scenę, krzesła, namioty, głośniki. W oknach okolicznych kamienic pojawili się zaciekawieni mieszkańcy, z okazji upału ubrani nader swobodnie. A na scenie rozpanoszyła się podkasana muza, zaproszona przez solistów, balet i orkiestrę poznańskiego Teatru Muzycznego. Plac wypełnił się prawie do połowy publicznością. Wielu było miłośników operetki, którzy z artystami nucili co bardziej znane przeboje jak "Serce" Izaaka Dunajewskiego. Moja pierwsza myśl: latem stała scena jest tu bardzo potrzebna - kabaretowa, piosenkarska.

A sam koncert? Do przyjęcia, ale bez zachwytów. Operetka zaprezentowała się bez olśniewających głosów, interpretacji muzycznych czy kreacji aktorskich. Na tym tle wyróżnili się jednak śpiewacy, m.in. Agnieszka Wawrzyniak i Maciej Ogórkiewicz oraz gościnnie występująca Krystyna Sienkiewicz z programem biesiadno-alkowianym. Repertuar był urozmaicony - od Edith Piaf, przez fragmenty baletowe, po operę. To dobrze, ale bez przesady - koncert trwał ponad trzy godziny! Konferansjerka dyrektora Daniela Kustosika budziła we mnie mieszane uczucia. Dobrze, że dyrektor uświadamiał poznaniaków w kwestii potrzeby nowej siedziby dla sceny, ale dowcipkowanie o tym, że wystarczy kobiecie pokazać kawałek ciała tancerza i już klaszcze, było na granicy dobrego smaku.

Koncert był pierwszą imprezą pod hasłem "Poznań Europejską Stolicą Kultury" w ramach starań miasta o ten tytuł. Jeśli miał służyć rozpropagowaniu idei wśród mieszkańców miasta - to pewnie spełnił swoje zadanie. Ale jeśli miał być sygnałem: Teatr Muzyczny to nasza broń w walce o tytuł - nie jest dobrze: taka broń ma za mały kaliber i za krótki zasięg.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji