Artykuły

Poznań. "Doktor F czyli 777" przedpremierowo

Parkingi to w filmach ulubione miejsca tajnych transakcji, grzesznych schadzek, karkołomnych pościgów i zbrodni. Ta pustka, odczłowieczone wnętrze, zapach benzyny... Poznański Teatr Republika Usta Usta pod wodzą Wojciecha Wińskiego zaprosił widzów późnym wieczorem na parking pod placem Wolności.

Tonące w ciemności jedno z pięter parkingu okazało się miejscem działania tajnej organizacji kierującej światem. Jej nazwa (kryptonim?) to 777, a w tle zbliżająca się szczęśliwa data 7.07.2007. Trzy maltańskie spektakle były przedpremierowymi pokazami przedstawienia, którego pełny tytuł brzmi "Doktor F czyli 777", a jego premiera będzie miała miejsce w Poznaniu, oczywiście 7 lipca.

Szczęście, szczęśliwa liczba... Szef organizacji najpierw schlebia widzom, podkreślając, że znaleźli się wśród wybranych - i zaprasza wszystkich do kasyna. Dość upiornego, a przy tym komicznego jak ze snu nałogowego hazardzisty. Granice między widzami a aktorami zanikają. Każdy, wyposażony w dziwaczną karteczkę z numerami, może podejść do jednego z kilkunastu stolików i powalczyć o szczęście, tłukąc jajkiem o jajko, nastawiając zegar, dzwoniąc po miłosną wróżbę, odpowiadając na pytania, grając w ruletkę - a przy okazji usłyszeć wywody o egzystencjalnych pryncypiach. Atmosfera jest duszna, półmrok męczy, świadomość uczestnictwa w tajnym procederze ekscytuje. Ale przegrana jest niemal pewna. Na koniec można rozegrać z czarnoskórymi partnerami partię szachów, w której po stronie widza stoi tylko jeden biały król.

Ze snu hazardzisty wychodzimy dość gwałtownie, w oświetloną parkingową klatkę schodową. Na plac Wolności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji