Artykuły

Pirat Hak kontra Piotruś Pan

"Piotruś Pana" w reż. Arkadiusza Klucznika w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze jed [Przemysław Jedliński] w Expressie Ilustrowanym.

Wielką klasę pokazał zespół Waldemara Wolańskiego na zakończenie sezonu artystycznego. W sobotni wieczór Teatr Arlekin zamienił się w statek piratów i Nibylandię - krainę dziecięcej szczęśliwości. W ten bajkowy świat zabrał widzów reżyser "Piotrusia Pana" Arkadiusz Klucznik.

Takiej przygody, pełnej zwrotów akcji, wzruszeń i śmiechu dawno nie zaproponowano najmłodszym widzom. Dobrze znana historia o Piotrusiu, wiecznym chłopcu (Maciej Piotrowski) z powieści J.M. Barrie, którego największym wrogiem jest kapitan Hak, a przyjacielem wróżka Dzwoneczek, okazała się wdzięcznym materiałem na spektakl.

Potężny piracki statek zbudowano na widowni. Biegali po nim korsarze z Jakubem Hakiem na czele. To tam Piotruś Pan i kapitan Hak (Waldemar Presia) toczyli brawurowe pojedynki na szpady (fechtunku uczył aktorów najsłynniejszy kaskader, Dziunek Barański), tam śpiewały syreny. Bajkowa scenografia autorstwa Evy Farkasovej to prawdziwy majstersztyk. Nikt nie miał wątpliwości, w jakiej rzeczywistości się znajduje. Fregatę otaczało wzburzone turkusowe morze, żagle górowały nad pokładem, a stroje piratów wzbudzały zachwyt i zazdrość najmłodszych. Dynamiczny "trójwymiarowy" spektakl dopełniały piękne piosenki (tekst Dariusz Czajkowski) do muzyki Michała Kowalczyka. Doskonały wstęp do wakacyjnych przygód. Przedstawienie zakończyło się piętnastominutową owacją.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji