Węgierko po dzikiej lustracji ustąpił Piłsudskiemu
W sprawie zmiany nazwy teatru głos zabrali politycy. Lewica i Demokraci obiecała, że gdy jej reprezentanci znajdą się w sejmiku, będą próbowali doprowadzić do zmiany decyzji Schabieńskiego. Dołączyła do nich PO - piszą Monika Żmijewska i Jakub Medek w Gazecie Wyborczej.
Aktor i reżyser Aleksander Węgierko nie jest już patronem Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Komisarz pełniący obowiązki marszałka województwa Jarosław Schabieński (PiS) wymienił go na Józefa Piłsudskiego. Teatr i widzowie protestują
To pierwszy przypadek w historii polskiego teatru współczesnego, by przybrał imię polityka. Schabieński podjął decyzję mimo sprzeciwu zespołu teatru, na kilka dni przed niedzielnymi wyborami do zarządu województwa i sejmiku (do tego czasu pełni zarówno obowiązki marszałka, jak i szefa sejmiku).
Patrona teatrowi Schabieński odebrał na wniosek Związku Piłsudczyków, który zarzucił Węgierce, że był kolaborantem i agentem NKWD, i zażądał przywrócenia przedwojennego patrona. - Aleksander Węgierko nie zasłużył się niczym chwalebnym ani dla Białegostoku, ani dla Białostocczyzny - mówi Piotr Augustynowicz, prezes białostockich piłsudczyków. - A czy są jakieś dowody na współpracę z sowiecką służbą bezpieczeństwa? - pytamy. - Na współpracę Bolesława Bieruta też nie ma, a wszyscy wiedzą, że współpracował - odpowiada,.
Schabieński dla "Gazety": - Nie sugeruję się zarzutami pod adresem Węgierki. Chcę tylko przywrócenia temu miejscu przedwojennej nazwy dla zachowania historycznej ciągłości.
Budynek, w którym mieści się Teatr Dramatyczny, powstał przed wojną jako Dom Ludowy im. Piłsudskiego. Stały zespół aktorski utworzył w nim dopiero w czasach sowieckiej okupacji na początku lat 40. właśnie Aleksander Węgierko, wybitny przedwojenny aktor i reżyser (przed 1939 r. reżyserował m.in. w teatrach warszawskich, po wybuchu wojny we lwowskim, wreszcie w grodzieńskim). W rok w Białymstoku stworzył teatr, w którym grały wybitne sławy.
Na repertuar składały się dzieła klasyków - m.in. Schillera, Fredry, Zapolskiej, Shawa, Beaumarchais, organizowano wieczory poezji Mickiewicza, Norwida, Wyspiańskiego. Jedyną wystawioną sztuką sowiecką była "Tragedia optymistyczna" Wiszniewskiego. W okupowanym przez Sowietów Białymstoku dzięki Węgierce - z pochodzenia Żydowi - grano po polsku, a ze sceny często rozbrzmiewał narodowy hymn. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej słynny moskiewski MchAT apelował do Węgierki, by ewakuował się w głąb Rosji. Węgierko odmówił, nie chcąc zostawiać zespołu, i w niejasnych okolicznościach zginął - najprawdopodobniej z rąk gestapo.
Schabieński dał teatrowi dwa dni na odniesienie się do propozycji zmiany nazwy. Teatr opinię dostarczył - negatywną. Następnego dnia Schabieński podjął decyzję. Do dziś nie poinformował o niej zespołu ani dyrektora teatru, a jedynie garstkę osób, które przyszły pod pomnik Piłsudskiego na uroczystości upamiętniające rocznicę jego śmierci.
- Zarówno taka decyzja, jak i sposób załatwienia sprawy budzą nasz głęboki sprzeciw. Węgierko był wybitnym człowiekiem teatru, gdyby nie jego tragiczna śmierć, zapewne zostałby jednym z najwybitniejszych twórców w Europie. Nasza nazwa to ostatni ślad po nim na kulturalnej mapie Polski. Mam ogromny szacunek dla Piłsudskiego, ale nie sądzę, żeby jemu samemu, osobie bardzo skromnej, tego rodzaju inicjatywy się podobały - mówi dyrektor teatru Piotr Dąbrowski. Podobne stanowisko zajął Krzysztof Kumor, prezes Związku Artystów Scen Polskich.
Zespół rozsyła, gdzie się da, list otwarty, zbiera podpisy po spektaklach i na ulicach miasta. Dąbrowski zapowiada, że gdy tylko zacznie działać nowy sejmik i zarząd województwa, teatr będzie się ubiegał o przywrócenie dawnej nazwy. By upamiętnić Piłsudskiego, aktorzy proponują, by jego imię otrzymał plac przed teatrem.
W sprawie zmiany nazwy teatru głos zabrali politycy. Lewica i Demokraci obiecała, że gdy jej reprezentanci znajdą się w sejmiku, będą próbowali doprowadzić do zmiany decyzji Schabieńskiego. Dołączyła do nich PO. - Decyzja jest dowodem na dekomunizacyjny, podszyty antysemityzmem amok, w którym znajduje się PiS - mówi białostocki lider PO Jarosław Dworzański. Obiecał, że jeżeli Platforma wygra wybory, to sejmik przywróci poprzednią nazwę teatru, a radni PO zgłoszą inicjatywę nadania placowi przed teatrem imienia marszałka Piłsudskiego.