Artykuły

Zerżnięte kółko

Teatr Powszechny posądzono o plagiat i tylko groźba sądu przymusiła państwową instytucję do wycofania reklam spektaklu i zaproponowania Monice Zawadzkiej zawarcia ugody. Nie pomogły tłumaczenia, że do zrobienia plakatu "Miarka za miarkę" zainspirowały Gurowską... durszlak i prysznic - pisze Iza Kosmala w Nie.

Jak warszawski Teatr Powszechny promuje sztukę niezależną.

Jeśli bylibyście autorami tego plakatu:

24.VI [czw.] h_19 UFAM TOBIE Karol Radziszewski [zapraszamy 25-30.VI h 16-18J [Chmielna 24] [wvw.z-oo.sm.pl; oficyna-zoo@o2.pl] [karol@szuszu.pl] [autorstwa Moniki Zawadzkiej]

I gdybyście dwa lata później zobaczyli taki plakat: [do "Miarki za miarkę" autorstwa Małgorzaty Gurowskiej]

To pomyślelibyście sobie:

a) ktoś zajebał wasz plakat,

b) macie chyba rozdwojenie jaźni,

c) ktoś się wami zainspirował. Autorką pierwszego plakatu pt. "Ufam tobie" jest artystka offowa Monika Zawadzka, która nieodpłatnie zaprojektowała go dla niekomercyjnej, niezależnej warszawskiej galerii ZOO w czerwcu 2004 r. Plakat drugi to wizualna reklama sztuki Shakespeare'a "Miarka za miarkę" granej w warszawskim Teatrze Powszechnym. Autorką tego plakatu jest Małgorzata Gurowska, dawna koleżanka artystki Zawadzkiej. Gurowska zaprojektowała swój plakat w grudniu 2006 r. i sprzedała teatrowi za spory szmal. Teatr Powszechny posądzono o plagiat i tylko groźba sądu przymusiła państwową instytucję do wycofania reklam spektaklu i zaproponowania Monice Zawadzkiej zawarcia ugody. Nie pomogły tłumaczenia, że do zrobienia plakatu "Miarka za miarkę" zainspirowały Gurowską... durszlak i prysznic.

Gurowska została zatrudniona w tym teatrze na stanowisku... grafika. Zainteresowani nie pamiętają, by dyrektor Teatru Powszechnego Krzysztof Rudziński urządził konkurs na tę funkcję. Być może dlatego, że Małgorzata Gurowska jest jednocześnie asystentką żony dyrektora teatru Zofii Glazer, szefowej pracowni rysunku na Wydziale Rzeźby warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Gdy idzie o artystki, wygląda na to, że cała sprawa skończy się w sądzie. Z kolei prawnicy przyznają, że w tak delikatnej kwestii praw autorskich w sztuce wizualnej liczyć się będzie tylko głos powołanych przez sąd ekspertów. A w polskiej sztuce podobno nie ma ekspertów niezależnych.

Cóż więc" pozostaje polskim artystom? Nie wychodzić z domu, żeby się nikim za bardzo nie "zainspirować", a najlepiej nic nie robić, żeby nikt tego nie ukradł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji